Nowe fakty ws. mężczyzny, który palił się w radiowozie. Walczy o życie
W komendzie policji w Głogowie zostanie przeprowadzona wewnętrzna kontrola. Ma wyjaśnić dlaczego bezdomny przewożony radiowozem do izby wytrzeźwień zaczął się palić.
Istnieje wersja, według której mężczyzna sam podpalił swoje ubranie, jednak policja jej nie potwierdza.
Do zdarzenia doszło we wtorek w Głogowie (woj. dolnośląskie). Krótko przed godz. 14 przy ulicy Budowlanych policjanci zgarnęli do radiowozu nieprzytomnego i pijanego bezdomnego. Jak twierdzą funkcjonariusze, nie stawiał oporu i zachowywał się spokojnie.
- Prokurator prowadzi śledztwo w sprawie zdarzenia, natomiast decyzją Komendanta Powiatowego Policji w Głogowie wszczęte zostało postępowanie wyjaśniające wobec policjantów biorących udział w interwencji. Ma ono wyjaśnić przebieg zajścia. To normalne procedury kontroli wewnętrznej - tłumaczy podinsp. Bogdan Kaleta, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Głogowie.
40-letni bezdomny przebywa w szpitalu w Nowej Soli (woj. lubuskie). Jest utrzymywany w śpiączce farmakologicznej.
- Trafił do nas z poparzeniami trzeciego stopnia górnych dróg oddechowych, które obejmują 20 procent powierzchni ciała. Jego stan jest ciężki, w tym momencie przebywa na Oddziale Intensywnej Terapii - mówi dr Jarosław Stolarski ze szpitala w Nowej Soli.
Źródło: tvn24.pl