Nowak: miły gest prezydenta, ale to nie ekstra wyjątek
- To bardzo miły gest prezydenta - powiedział szef gabinetu premiera Sławomir Nowak, komentując wspólną podróż Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska na unijny szczyt w Brukseli. Dodał jednak, by nie robić z tego ekstra wyjątku, bo to powinna być norma.
11.12.2008 | aktual.: 11.12.2008 19:06
Samolot rejsowy, którym szef rządu miał przylecieć do Brukseli, uległ awarii. Rządowy TU-154, który był z prezydentem w Poznaniu, zawrócił więc po szefa rządu do Warszawy. Z Poznania do Brukseli Tusk i Kaczyński polecieli już wspólnie.
Prezydent relacjonował dziennikarzom w samolocie, że Tusk wskazał mu inną kabinę niż ta, w której zazwyczaj siedzi w czasie podróży, i w jego ocenie premier poczuł się w samolocie jak gospodarz. Pytany, czy premier podziękował za zawrócenie samolotu, Lech Kaczyński odpowiedział, że nie.
"Premier grzecznie się przywitał"
- To bardzo miłe ze strony prezydenta, ale nie róbmy z tego jakiegoś ekstra wyjątku, to powinna być norma. Gdyby prezydent nie ze swojej winy utknął, też chcielibyśmy mu pomóc i wysłać drugi samolot - mówił Nowak.
Jak podkreślił, premier i prezydent "rozmawiali" w trakcie podróży do Brukseli. - Premier bardzo grzecznie przywitał się. Wszyscy staliśmy, kiedy prezydent wsiadł do samolotu. Atmosfera była sympatyczna - mówił. Polityk PO zaznaczył, że prezydentowi "oddano" najlepszy salonik w rządowym TU-154. - Tak jak powinno być - dodał. Także przy wyjściu - relacjonował Nowak - prezydent i szef rządu "zamienili kilka zdań".
"Będziemy walczyć do upadłego"
Jednak - jak zaznaczył Nowak - sprawa samolotu to "temat poboczny" w sytuacji, kiedy "zaczął się bardzo ważny dla Polski szczyt UE". - Przed nami kilkadziesiąt bardzo ważnych godzin - ocenił szef gabinetu premiera.
Nowak zadeklarował, że Polska w sprawie pakietu klimatycznego będzie "walczyła do upadłego". Przyznał jednocześnie, że szczyt UE jest "piekielnie trudny". - Jesteśmy gotowi zostać tu do niedzieli, wzięliśmy po cztery koszule - zaznaczył Nowak.
Minister podkreślił, że Polska w sprawie pakietu stawia bardzo twarde warunki w imieniu swoim i ośmiu państw (Węgry, Słowacja, Bułgaria, Rumunia, Litwa, Łotwa, Estonia i Czechy). Jak dodał, ta koalicja chce uwzględnienia specyfiki gospodarek takich jak Polska, która jest uzależniona w 94 proc. od węgla. Kolejny postulat koalicji, to wystarczająco wysokie wsparcie państw biedniejszych w ramach mechanizmu solidarności.
Zdaniem Nowaka coraz więcej "dużych państw UE" popiera polskie postulaty w kwestii pakietu klimatycznego. - Idziemy w dobrą stronę - ocenił.
Pytany o możliwość zastosowania przez Polskę weta w sprawie pakietu, Nowak powiedział: - Weto ma się nie zawsze po to, aby go używać. To jest straszak, a my nie przyjechaliśmy na szczyt, aby wetować. Przyjechaliśmy szukać dobrego kompromisu - zaznaczył.
Agnieszka Szymański
Marcin Gietka