Nosowski: nie ma podstaw, by nie wierzyć ks. Czajkowskiemu
Redaktor naczelny "Więzi" Zbigniew Nosowski uważa, że nie ma podstaw, by nie wierzyć w zapewnienia księdza Michała Czajkowskiego, iż nikogo nie chciał on skrzywdzić. Z drugiej jednak strony - jak zaznaczył - informacje w "Życiu Warszawy" "nie mogą być wyssane z palca".
17.05.2006 | aktual.: 17.05.2006 18:25
Nosowski powiedział, że chciałby się zapoznać z materiałami, znajdującymi się w IPN na temat ks. prof. Michała Czajkowskiego. "Więź" wystąpi z konkretnym wnioskiem w tej sprawie; ksiądz Czajkowski jest asystentem kościelnym pisma.
Albo mamy do czynienia z jakimś tragicznym uwikłaniem się wybitnego kapłana w macki ubeckie, z czego później nie mógł się wywikłać aż do szoku, jakim było porwanie i śmierć księdza Jerzego Popiełuszki, albo też z jakąś ubecką mistyfikacją, której ulega autor artykułu w "Życiu Warszawy" - powiedział redaktor naczelny "Więzi".
W artykule tym Tadeusz Witkowski napisał, że ks. Czajkowski, współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, miał być agentem SB w latach 1960-1984.
Nosowski opowiada się za otwieraniem archiwów IPN. Prawda nam się należy - powiedział. Zaznaczył, że ważne jest, by Episkopat przyjął jednolitą strategię w sprawie ujawniania materiałów dotyczących współpracy duchownych z SB.