Norman Davis: premier Miller jest bardzo osłabiony
Myślę, że ten premier (Miller) nie da rady, bo to jest potrzebne moim zdaniem, że premier jest równocześnie kontrolerem tej partii politycznej, więc mamy sytuację w Wielkiej Brytanii, jak w Polsce, że ten premier jest osłabiony bardzo - powiedział brytyjski historyk prof. Norman Davis, gość "Salonu Politycznego Trójki".
24.02.2004 10:50
Jolanta Pieńkowska: Panie profesorze, spotykamy się w takim szczególnym momencie, kiedy na polskiej scenie politycznej dużo się dzieje. W ostatnich dniach premier Miller przestał być szefem partii, ale nadal jest szefem rządu. Czy w Wielkiej Brytanii to byłoby możliwe, że Tony Blair przestałby być szefem Partii Pracy, ale został premierem? Profesor Davies się uśmiecha...
Norman Davies: Technicznie chyba jest możliwe. U nas decydują posłowie w parlamencie i jeśli posłowie z Partii Pracy tak decydują, to jest możliwe, ale bardzo mało prawdopodobne.
Jolanta Pieńkowska: A czy to jest skuteczny ruch, z punktu widzenia brytyjskiego historyka, który zna Polskę jak mało kto?
Norman Davies: Nie, ja myślę, że to jest znak, że ten premier nie da rady, bo to jest potrzebne moim zdaniem, że premier jest równocześnie kontrolerem tej partii politycznej, więc mamy sytuację w Wielkiej Brytanii, jak w Polsce, że ten premier jest osłabiony bardzo.
Jolanta Pieńkowska: No i mamy też takie notowania, jakich nie ma chyba Tony Blair, że 90% Polaków źle ocenia rząd, a 82% ocenia źle premiera. Czy w takich warunkach rząd brytyjski podałby się do dymisji?
Norman Davies: Też wątpię. Notowania Blaira nie są aż tak nisko, ale spadło dramatycznie w ciągu tego roku. Większość publiczności teraz jest przeciw Blairowi i myślę, że on jest osłabiony bardzo, chyba nie w tym stopniu, co premier Miller, ale podobnie.
Jolanta Pieńkowska: Ale o dymisji mowy być nie może?
Norman Davies: Dymisja to jego osobista decyzja i nie wiem, co się dzieje w jego głowie, ale bardzo wątpię. On jest człowiekiem, który lubi wszystko kontrolować i on by zdymisjonował, moim zdaniem, wyłącznie wtedy, kiedy on dobrowolnie przygotuje scenariusz do dymisji. On nie będzie łatwo zmuszony do dymisji.
Jolanta Pieńkowska: Tak jak pana słucham, to wydaje mi się, że bardzo podobnie się dzieje u nas.
Norman Davies: Przypuszczam, że tak
Jolanta Pieńkowska: A jak pan odebrał wczorajszą decyzję rządu Tony'ego Blaira, który obiecywał, że całkowicie otworzy rynek pracy dla Polski i dla Polaków. Okazało się, że owszem rynek otworzy, ale pod pewnymi warunkami.
Norman Davies: Oczywiście ja byłem w Polsce, więc nie jestem do końca poinformowany. Ale myślę, że Blair wahał się, były różne krzyki w prasie, o hordach z Europy wschodniej, które mają dopłynąć do Wielkiej Brytanii. Nie chodzi o rynek pracy, co o te...
Jolanta Pieńkowska: Świadczenia socjalne.
Norman Davies: Właśnie, służba zdrowia, zapomogi finansowe - trzeba zrozumieć. W Wielkiej Brytanii nie ma dowodów osobistych. Są tysiące "Mickey Mousów", które wpisują się do szpitala, do porodów itd. i my jesteśmy trochę bezbronni przed fałszerstwem, przed ludźmi, którzy nie pracują i jednak chcą korzystać z tych służb.
Przeczytaj cały wywiad