Nocne rozruchy we Francji - 900 spalonych samochodów
Podczas nocnych zamieszek w całej Francji zostało podpalonych blisko 900 samochodów. Policja zatrzymała i przesłuchała ponad 250 osób. Niektóre z nich jeszcze w sobotę staną przed sądem, który rozpatruje sprawy w trybie przyspieszonym.
05.11.2005 | aktual.: 06.11.2005 10:48
Do najostrzejszych starć doszło na przedmieściach Paryża. Ewakuowano mieszkańców dwóch bloków, w których podpalono samochody na podziemnym parkingu. W północno-wschodniej części francuskiej stolicy chuligani podpalili też dwa magazyny z odzieżą i salon samochodowy. Z informacji tamtejszej prokuratury wynika, że w samym tylko Paryżu podpalono ponad 650 pojazdów.
Do incydentów doszło też w Tuluzie, Nicei, Rennes i Lille. Do tej pory najwięcej incydentów zanotowano w departamencie Seine-Saint-Denis na północny wschód od Paryża.
W związku z zamieszkami przedstawiciele francuskiej lewicy domagają się dymisji ministra spraw wewenętrznych Nicolasa Sarkozy'ego. Zarzuca się mu, że swoimi ostrymi wypowiedziami spowodował zaognienie konfliktu.
Stracia wybuchły na ubogich przedmieściach, zamieszkanych w większości przez ludność pochodzącą z byłych francuskich kolonii w Afryce Zachodniej i Północnej. Na tych przedmieściach bezrobocie jest niemal dwukrotnie wyższe od 10-proc. średniej krajowej.
Zamieszki zaczęły się w ubiegłym tygodniu od zatrzymania przez policję kilkuosobowej grupki młodych imigrantów podejrzanych o kradzież. Trzech z nich uciekło na teren stacji transformatorowej, dwóch zginęło porażonych prądem.