Co najmniej trzech dysydentów jest wymienianych jako kandydaci do tegorocznego lauru. Są to: Hu Jia, Gao Zhisheng i Yang Chunlin.
Jak informują norweskie media, źródła z MSZ w Oslo wyrażają obawy, iż wybór którejś z tych osób spowoduje "chińskie posunięcia represyjne" wobec Norwegii.
Zdaniem dziennika "Aftenposten" fakt ten może posłużyć za pretekst do zerwania całego norwesko-chińskiego dialogu, właśnie na temat przestrzegania praw człowieka oraz sytuacji w Tybecie.
Norwegia bardzo poważnie traktuje tę problematykę w kontaktach z Chinami. Pod koniec miesiąca przewidywano m.in. wielodniową wizytę w Pekinie dużej delegacji norweskiej złożonej z dyplomatów oraz ekspertów, która miała prowadzić rozmowy na ten temat. Planowano też wizytę wysokiego przedstawiciela dyplomacji norweskiej w Tybecie.
Norweskie MSZ obawia się, że wobec możliwej ostrej kontrakcji władz chińskich wszystkie te zabiegi mogą okazać się bezowocne, a kanały dyplomatyczne zablokowane. (meg)
Michał Haykowski