Niższy VAT?
Rząd przymierza się do obniżenia podatku od
towarów i usług. Nie jest to nowy pomysł, ale teraz nabiera coraz
bardziej realnych kształtów - pisze "Gazeta Pomorska".
02.12.2004 | aktual.: 02.12.2004 06:54
Podstawowa stawka podatku VAT wynosi w Polsce 22 proc. i należy do najwyższych w krajach Unii Europejskiej. Wyższy VAT - 25 proc. - mają tylko Węgrzy i Szwedzi. Jednak wiele towarów i usług korzysta z preferencyjnych stawek wynoszących 0,3 i 7 proc.
W poniedziałek wicepremier Jerzy Hausner poinformował, że rząd pracuje nad nową ustawą o VAT, zgodnie z którą podstawowa stawka tego podatku zostałaby zmniejszona do 19 proc., po to, by pobudzić konsumpcję oraz stworzyć warunki do konkurowania z innymi krajami Unii Europejskiej - podaje dziennik.
Podstawowa zasada będzie polegała na tym, że zostanie preferencyjna stawka na żywność w wysokości 7 procent. Pozostałe towary i usługi powinny być objęte niższą stawką niż obecnie. Jaką? O tym zadecyduje rząd - mówił Gronicki. Tak więc zostaną wyeliminowane preferencyjne stawki 0 i 3 proc.
Na krótką metę obniżka VAT spowoduje wielomilardową wyrwę w budżecie, rząd jednak liczy, że wielu sprzedawców obniży ceny, wzrośnie popyt, a gdy ludzie zaczną więcej kupować wzrosną dochody do budżetu. Z proponowanych zmian cieszą się producenci większości artykułów przemysłowych obłożonych 22 proc. VAT-em" - informuje "Gazeta Pomorska".
Zachowam się fair wobec klientów i o te 3 procent obniżę ceny - zapowiada Marek Karwan, prezes Adriany SA z Kijewa Królewskiego, która produkuje meble tapicerowane. Niższy VAT pomoże na pewno firmom z branży budowlanej, które od 1 maja, w związku z podwyżką VAT z 7 na 22 proc. ledwo wiążą koniec z końcem. Wiele z nich w ogóle splajtowało lub uciekło w szarą strefę - czytamy w dzienniku.
Niestety, nie wszyscy producenci i usługodawcy cieszą się z propozycji niższego VAT. Co prawda rząd zapowiada, że produkty żywnościowe będą objęte 7 proc. VAT-em, ale setki innych towarów i usług są zagrożonych solidnymi podwyżkami, za które w ostateczności zapłaci klient, bo on, w przeciwieństwie do firmy, nie może sobie odliczyć tego podatku. Z niepokojem na propozycje rządowe patrzą producenci leków, sprzętu medycznego, artykułów higienicznych, nawozów, odzieży, butów, wydawcy gazet i wielu innych branż. Podrożeje też na pewno wiele usług, choćby budowlane - pisze "Gazeta Pomorska".