Niszczenie dowodów w sprawie Rywina


(aktualizacja godz. 17.00)

25.02.2003 | aktual.: 25.02.2003 17:19

"W instytucji niepublicznej" zostały zniszczone dokumenty, które mogły być dowodami w sprawie afery Rywina - ujawniła prokuratura, nie podając szczegółów.

Obraz
© Kazimierz Olejnik, Malgorzata Wielgosz-Śliwa oraz Zygmunt Kapusta podczas konferencji (PAP/Przemek Wierzchowski)

Na wtorkowej konferencji prasowej zastępca prokuratora krajowego Kazimierz Olejnik powiedział, że na tym etapie śledztwa nie zostanie ujawnione, o jakie dokumenty chodzi, ani gdzie zostały zniszczone. Szef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zygmunt Kapusta dodał, że chodzi o "instytucję niepubliczną" - nie o Kancelarię Premiera ani Telewizję Polską.

Olejnik powiedział też, że dokonane do tej pory przez prokuraturę przeszukania (m.in. w Heritage Films, Canal+ oraz TVP, a także w prywatnych pomieszczeniach Rywina i prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego) nie dostarczyły - według wstępnych ustaleń - żadnych dowodów.

Kapusta ujawnił też, że doniesienie Stowarzyszenia "Katon", (które w prokuraturze złożył poseł Zbigniew Ziobro z PiS), o nie powiadomieniu przez premiera o przestępstwie - czyli o propozycji Rywina, będzie rozpatrywane razem z głównym śledztwem toczącym się w tej sprawie.

Kapusta podkreślił jednak, że - na tym etapie śledztwa - nie ma konieczności przesłuchania posła Ziobry. Według prokuratury "sprawa z doniesienia posła Ziobry jest związana z głównym śledztwem i sprawy te należy rozpatrywać łącznie".

Podkreślił, że wiele czynności związanych z doniesieniem Ziobry i głównym śledztwem powiela się.

Spółka Agora, wydawca "Gazety Wyborczej", nie dostała od prokuratury statusu pokrzywdzonego w śledztwie przeciwko Lwu Rywinowi, podejrzanemu o płatną protekcję - poinformował we wtorek prok. Kapusta.

Nadanie Agorze tego statusu w sprawie przeciwko Rywinowi oznaczałoby dla niej możliwość zostania oskarżycielem posiłkowym w procesie sądowym. Pokrzywdzony ma także prawo składania swoich wniosków i odwoływania się od procesowych decyzji prokuratury - np. umorzenia postępowania.

Ponadto prok. Kazimierz Olejnik poinformował, że prokuratura ma sygnały (nie wyjaśnił skąd) o planowanym ataku, także medialnym, na prokuratorów zajmujących się sprawą. "Nie będę wskazywał szczegółów" - podkreślił. Dodał, że dwa tygodnie temu w poprzednim miejscu pracy prowadzącej śledztwo prokurator Agnieszki Baranowskiej "byli dziennikarze i pytali o uwarunkowania osobiste". Efektem dziennikarskiej wizyty była - według Olejnika - konieczność przewiezienia do szpitala matki prokurator. Olejnik nie wyjaśnił bliższych okoliczności.

Kapusta, pytany, czy prokuratura wykorzysta oświadczenie Rywina, które złożył przed komisją śledczą, odpowiedział: "Mamy ten materiał dowodowy z innych źródeł". Nie chciał ujawnić, o jakie źródła chodzi.

Zarówno Kapusta, jak i Olejnik odrzucali pojawiające się w mediach zarzuty o upolitycznieniu prokuratury i podkreślali, że "prokuratura nie jest uwikłana w żadne polityczne układy i nie ma zakazów wykonywania żadnych czynności, które są związane z istotą śledztwa".(an)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)