Nikłe szanse na wspólną listę lewicy do europarlamentu
Polskiej lewicy prawdopodobnie nie uda wystawić się jednej listy do Parlamentu Europejskiego - pisze "Trybuna". Dziennik przypomina, że w sobotę mija termin jaki wyznaczyli sobie liderzy lewicowych partii na osiągnięcie kompromisu w tej sprawie.
Liderzy SLD i SDPL zapewniają "Trybunę", że pracują nad tym, aby taka lista powstała. Na deklaracjach się jednak często kończy - zauważa gazeta. Według jej informacji, kością niezgody jest Partia Demokratyczna. Jej eurodeputowani zasilają bowiem w Parlamencie Europejskim szeregi liberałów z ALDE, a nie Partii Europejskich Socjalistów. Nie akceptuje tego Unia Pracy. - Wszystkie osoby startujące w wyborach musiałyby zaakceptować manifest programowy PES - podkreśla przewodniczący UP Waldemar Witkowski.
"Trybuna" dodaje, że mówi się o tym, iż szef SLD Grzegorz Napieralski może zaproponować start w wyborach byłemu premierowi Leszkowi Millerowi. O starcie z jednej listy razem z Millerem nie chcą nawet słyszeć Demokraci.pl.
Do wyborów przygotowuje się także Polska Partia Pracy. - Wystartujemy albo samodzielnie, albo w bloku z innymi ugrupowaniami prawdziwie lewicowymi - zapowiadają jej liderzy.