PolskaNIK skontroluje areszt Pęczaka?

NIK skontroluje areszt Pęczaka?

Najwyższa Izba Kontroli zdecyduje, czy skontrolować areszt śledczy w Łodzi, w którym przebywa były łódzki baron SLD, poseł Andrzej Pęczak.

19.07.2005 | aktual.: 19.07.2005 15:21

Rzeczniczka Izby Małgorzata Pomianowska poinformowała, że w ubiegły piątek do Izby trafił list od Pęczaka, w którym zwraca się on do NIK o skontrolowanie m.in. finansów aresztu, jakości żywienia, stosowania norm unijnych w zakładzie.

Izba może przeprowadzić kontrolę na wniosek każdego obywatela; bez znaczenia jest to, czy obywatel siedzi w areszcie czy nie, czy jest posłem, czy nie - powiedziała Pomianowska.

Rocznie otrzymujemy od 4 do 6 tys. listów i nie na każdy jest reakcja w postaci kontroli. Izba analizuje argumenty i sprawy, które są poruszane w każdym z nich - dodała rzeczniczka Izby. Chcemy dokładnie przeanalizować to pismo i w poniedziałek zapadnie decyzja - podkreśliła.

Rzecznik prasowy aresztu śledczego w Łodzi ppor. Krystian Sobczak powiedział, że NIK ma prawo do kontroli aresztu śledczego. My mamy obowiązek i jesteśmy gotowi takiej kontroli się poddać - oświadczył.

Według wtorkowego "Życia Warszawy", Andrzej Pęczak domaga się, aby NIK skontrolowała areszt, w którym siedzi. Według gazety, w areszcie Pęczak cieszy się uznaniem. Miał on odebrać dziesiątki skarg od osadzonych, którzy zgłaszali je do niego jako do posła na Sejm RP. Mowa tu m.in. o zbyt małych porcjach wyżywienia, zbyt rzadkich kąpielach (raz w tygodniu) i przetrzymywaniu korespondencji.

Zdaniem rzecznika aresztu, wiele spraw, o których w liście do NIK pisze Pęczak, reguluje kodeks karny wykonawczy. Dotyczy to np. kąpieli. Osadzeni w areszcie mężczyźni mają prawo do kąpieli raz w tygodniu. Z kolei podstawowa norma żywieniowa wynosi 4,5 zł. We wtorek przebywający w łódzkim areszcie mieli na obiad żurek z ziemniakami, makaron z mięsem i warzywami. W czasie upałów kuchnia bez ograniczeń dostarcza herbatę - dodał.

Rzecznik przyznaje, że w areszcie nie w każdej celi spełniona jest kodeksowa norma mówiąca, iż powierzchnia celi na jednego osadzonego wynosi nie mniej niż 3 metry kwadratowe, ale prawo przewiduje taką możliwość. Pojemność aresztu na dzień dzisiejszy przekroczona jest o 23 proc.

Kodeks reguluje również częstotliwość otrzymywania przez osadzonych paczek. Każdy skazany jak i aresztowany ma prawo do otrzymania raz w kwartale paczki o ciężarze nie przekraczającym 5 kg - powiedział.

Rzecznik zwrócił uwagę, że Pęczak przyznając się, iż odebrał od osadzonych dziesiątki skarg, musiałby tym samym umyślnie wchodzić w "szereg kontaktów" z nimi, do czego Służba Więzienna nie dopuszcza. Osadzonemu nie wolno kontaktować się z osobami innymi niż z celi, w której przebywa, jeżeli naruszałoby to ustalony w areszcie porządek. A za to może mu grozić kara dyscyplinarna. Osoby aresztowane są przez nas wzajemnie izolowane, zgodnie z dyspozycją organów prowadzących postępowania karne - powiedział rzecznik.

Sobczak zaznaczył, że w czerwcu tego roku łódzki areszt został skontrolowany przez sędziego penitencjarnego, czyli organ nadzoru nad wykonywaniem aresztu. Kontroli poddano szereg aspektów funkcjonowania zakładu, w tym problematykę, którą poruszył poseł - kwestie kwatermistrzowskie, posiłków, prowadzenia dokumentacji. Były prowadzone rozmowy z więźniami - wyliczał. Dodał, że dostępny jest protokół z tej kontroli, która nie wykazała żadnych nieprawidłowości w kwestiach podnoszonych przez aresztowanego posła.

Andrzej Pęczak przebywa w areszcie od listopada ub. roku. Prokuratura Apelacyjna w Łodzi zarzuca mu przyjęcie od lobbysty Marka D. i jego asystenta Krzysztofa P. (obaj przebywają w areszcie) korzyści majątkowej i osobistej w kwocie co najmniej 295 tys. zł. Łapówką miało być prawo użytkowania luksusowego mercedesa oraz telefonu komórkowego.

Obecnie prokuratura chce rozszerzyć i uzupełnić zarzut o przyjęcie od D. i P. korzyści majątkowej w wysokości 820 tys. zł, a także o żądanie od nich łapówek w wysokości 960 tys. zł. W Sejmie jest wniosek prokuratury o zgodę na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)