NIK przeciw Polowi i Millerowi; Pol: to skandal
Najwyższa Izba Kontroli oficjalnie potwierdziła informację o rażących zaniedbaniach popełnionych przez rząd w dziedzinie zaopatrzenia Polski w gaz. Winę za ten stan, według NIK-u, ponosi były premier Leszek Miller, ówczesny minister gospodarki Jacek Piechota, który obecnie jest wiceszefem tej instytucji oraz były wicepremier Marek Pol.
Były wiceszef rządu w imieniu swoim i kolegów odpiera zarzuty twierdząc, że są to ataki polityczne, a nie merytoryczne.
Z opublikowanego raportu wynika, że Polsce nie zapewniono zróżnicowania dostaw gazu ziemnego, a w praktyce ograniczono taką możliwość przez najbliższe lata. Nie przeprowadzono restrukturyzacji i przekształceń własnościowych, w związku z czym rynek nadal jest zdominowany przez monopolistę - Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
Nieoficjalne informacje o zaniedbaniach popełnionych przez rząd w kwestii gazu pojawiły się w prasie kilka tygodni temu i wywołały burzę medialną. Z tego powodu zorganizowano konferencję prasową w Centrum Informacji Rządu. Obecni na niej: prezes PGNiG Marek Kossowski, wiceminister gospodarki Jacek Piechota i były wicepremier Marek Pol, który renegocjował tę umowę w Moskwie w lutym zeszłego roku, odpierali zarzuty Najwyższej Izby Kontroli. Według obecnych na konferencji polityków Polska jest bezpieczna pod względem dostaw gazu gdyż powrócono między innymi do rozmów z Danią i z Norwegią.
Szef PGNiG Marek Kossowski poinformował, że do 2006 roku ma zostać zwiększone wydobycie własne w kraju do 6 miliardów metrów sześciennych rocznie, co stanowiłoby mniej więcej połowę obecnego zużycia. Rozważa się także możliwość zwiększenia ilości magazynowanego gazu w Polsce oraz budowę dodatkowych magazynów na Ukrainie.
Były wicepremier Marek Pol powtórzył swoją opinię na temat raportu Izby - dokument ten określił jako skandaliczny. Pol utrzymuje, że kontrola Izby została przeprowadzona w sposób naruszajacy zasady bezstronności i rzetelności. I dlatego - jak dodał - po raz pierwszy w życiu odmówił podpisania protokołu kontroli.
Były wicepremier jest przekonany, że celem NIK-u było pomniejszenie osiągnięć rządu Leszka Millera na polu negocjacji związanych z dostawami gazu do Polski.