ŚwiatNieżyjący deputowany zagłosował w parlamencie

Nieżyjący deputowany zagłosował w parlamencie

Nieżyjący deputowany Rady Najwyższej Ukrainy został zarejestrowany i "brał udział" w głosowaniach, które odbywały się w parlamencie dzień po jego pogrzebie. Odkryto to w czasie, gdy na Ukrainie trwa dyskusja nad karami dla posłów, którzy głosują za kolegów.

21.04.2011 | aktual.: 21.04.2011 19:04

Informację o obecności nieżyjącego deputowanego na posiedzeniu opublikowano na stronie internetowej Rady Najwyższej, co odkrył dzień później jeden z ukraińskich dziennikarzy.

Dzień wcześniej parlamentarzyści nie zgodzili się na rozpatrywanie projektu ustawy, która przewidywała karanie posłów, głosujących za nieobecnych towarzyszy partyjnych. Autorzy ustawy chcieli, by dopuszczającym się tego deputowanym odbierać mandat i pozbawiać ich wolności na okres od pięciu do siedmiu lat.

Parlamentarzysta, który "głosował" dzień po swoim pogrzebie to Mykoła Lisin z rządzącej Partii Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza.

Lisin zginął w nocy z soboty na niedzielę, kiedy jego samochód Lamborghini Gallardo z nieznanych przyczyn wjechał na krawężnik, po czym uderzył w słup z cenami paliw, ustawiony przy stacji benzynowej na obwodnicy Kijowa.

W lutym ukraińskie stacje telewizyjne obiegło nagranie, na którym podczas odwiedzin w Radzie Najwyższej Ukrainy polscy posłowie i senatorowie, widząc ukraińskich deputowanych głosujących za kolegów, śmiali się i filmowali to telefonami komórkowymi. "Głosowanie cudzymi przyciskami rozweseliło polskich posłów" - głosiły wówczas tytuły doniesień na portalach internetowych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)