Niezwykły wypadek w Kalifornii. Wbił się autem w okno na piętrze
To wygląda jak kadr z filmu "Szybcy i wściekli", ale wydarzyło się naprawdę. Rozpędzone auto wpadło przez okno do gabinetu dentystycznego na pierwszym piętrze.
15.01.2018 07:59
Ten niezwykły wypadek wydarzył się około godz. 5 rano w Santa Ana w Kalifornii. Kierowca białego sedana, nagle stracił panowanie nad autem. Jadące z dużą prędkością auto wpadło na barierę rozdzielającą oba pasy drogi.
To zadziwiające, ale sedan nie zatrzymał się na barierze. Wręcz przeciwnie: zadziałała ona jak rampa. Auto wzbiło się w powietrze, poszybowało nad sąsiednim pasem jezdni, chodnikiem i wbiło się przez okno do stojącego obok drogi budynku.
Z relacji policji wynika, że chwilę po wypadku samochód zapalił się. Kierowcy i pasażerowi udało się jednak z niego wydostać. Choć auto zostało kompletnie zniszczone, odnieśli jedynie niewielkie obrażenia.
Na szczęście w budynku, w którym mieści się przychodnia dentystyczna, nikogo nie było w chwili wypadku.
Kierowca "latającego auta" był trzeźwy. Przyznał jednak w rozmowie z policjantami, że był pod wpływem narkotyków.
Źródło: thedrive.com