Trwa ładowanie...

Niezwykły gest Czeczenów. Oddali cześć Polakom zamordowanym przez Rosjan

Ich drogi pewnie nigdy by się nie przecięły, gdyby nie wojna w Ukrainie. W przeddzień rocznicy ostrzelania przez Rosjan Cmentarza Ofiar Totalitaryzmu w Charkowie hołd pomordowanym - razem ze swoim bratem-Polakiem - złożyli czeczeńscy bojownicy z batalionu Szejka Mansura.

Czeczeńscy bojownicy na Cmentarzu Ofiar Totalitaryzmu Czeczeńscy bojownicy na Cmentarzu Ofiar Totalitaryzmu Źródło: Archiwum prywatne, fot: Sławomir Wysocki
dpuedas
dpuedas

23 marca 2022 roku jedna z rakiet trafiła w betonowe ogrodzenie memoriału, dwie w teren samego cmentarza, niszcząc tabliczki z nazwiskami pomordowanych. Trudno tu mówić o przypadku - ani w bezpośrednim sąsiedztwie, ani tym bardziej na cmentarzu nie były rozlokowane posterunki ukraińskich obrońców Charkowa. Wszystko wskazuje na to, że Rosjanie uderzyli z premedytacją.

- Dla mnie i mojej rodziny to święte miejsce. Żadna propaganda przez pięćdziesiąt powojennych lat nie była w stanie tego zmienić - mówił Wirtualnej Polsce w kilka godzin po uderzeniu Sławomir Wysocki.

Wśród 4302 polskich żołnierzy i cywilów zamordowanych w 1940 roku przez NKWD, a upamiętnionych w tym miejscu, jest ppor. Klemens Wysocki. To brat dziadka Sławomira Wysockiego.

Wysocki odwiedza Charków od lat. Jest tu każdego roku 17 września, w rocznicę napaści ZSRR na Polskę.

Źródło: Valentin Bystrichenko, Archiwum prywatne
Jedna z rakiet, które trafiły w cmentarz. Marzec 2022 roku

"Wybaczcie nam, Bracia Polacy"

O tym, że cmentarz został ostrzelany, dowiedział się od Walentego Bystrichenko. To ukraiński aktywista z Charkowa, którego Polak poznał przed czterema laty. Kiedyś Bystrichenko rozwalał pomniki Lenina i protestował na Majdanie, a w 2019 roku wziął udział w niezwykłej akcji.

dpuedas

Razem z kilkoma mieszkańcami Charkowa wbetonowali przed cmentarzem figurę Matki Boskiej. Na jej cokole jest napis: "Wybaczcie nam, Bracia Polacy, za brak zrozumienia i milczenie w czasie, gdy byliście mordowani w naszym kraju. 1939-1940 r.".

Ich nocna akcja odbywała się bez zezwolenia, ale figurka stoi do dziś.

To znajomy Wysockiego zabezpieczył w zeszłym roku tabliczki z nazwiskami poległych Polaków. Wkrótce wszystkie mają wrócić na miejsce.

dpuedas

Rosyjski atak na cmentarz sprawił, że wojna w Ukrainie nabrała dla Sławomira Wysockiego osobistego charakteru. Od tego czasu, mieszkający w Londynie Polak, dzieli czas pomiędzy pracę, a wyjazdy z pomocą ukraińskim żołnierzom.

Dotychczas takich lotniczo-kolejowych wypraw zaliczył już kilkanaście. Zawozi walczącym kamizelki kuloodporne, obuwie, latarki - wszystko, co da radę ze sobą zabrać i przewieźć, a co może być potrzebne na froncie.

"Za wolność waszą i naszą"

Podczas jednej ze swoich wypraw poznał w Charkowie czeczeńskich bojowników, którzy w słynnym batalionie Szejka Mansura walczą po stronie Ukrainy.

dpuedas

- Oni nie należą do sił zbrojnych Ukrainy, wszystko muszą sobie załatwiać sami. Więc zaczynam wspomagać też ich, bo im ta pomoc jest najbardziej potrzebna - mówi Wysocki.

Zawiózł im jeden transport, drugi, trzeci. Zaczęli o nim mówić "nasz brat". Dowodem największego zaufania z ich strony było zabranie Wysockiego do bazy pod Bachmutem.

- Oni walczą z Rosjanami, ale nie w swoim kraju, tylko broniąc Ukrainy. Myślą: "Mój główny wróg to Putin. Gdziekolwiek mogę z nim walczyć, będę walczył". Ciągle wierzą, że jak pokonają Putina, to Ukraińcy pomogą im wyzwolić Czeczenię. Czyli oddają swoje życie "za wolność waszą i naszą". To jest tak polskie, tak historycznie nasze, że ja się czuję częścią tego - mówi Wysocki.

Źródło: Archiwum prywatne
Sławomir Wysocki na Cmentarzu Ofiar Totalitaryzmu

Czeczeni wykonali piękny gest. Ponieważ wyjeżdżali właśnie z Charkowa do Bachmutu, odwiedzili ze Sławomirem Wysockim Cmentarz Ofiar Totalitaryzmu w przeddzień rocznicy ostrzelania go przez Rosjan.

dpuedas

- Rozwiesiliśmy flagę Polski i Ukrainy. Zapaliliśmy znicz, który dostałem z Instytutu Pamięci Narodowej. Tak wzruszony, jak w tamtej chwili nie byłem już dawno - mówi Wysocki. - Trudno uwierzyć, że to miejsce połączyło mnie przyjaźnią najpierw z Ukraińcem Walentym, a teraz z Czeczenami, których pewnie nigdy bym nie poznał, gdyby nie wojna.

Paweł Wiejas, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dpuedas
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Elementem współczesnej wojny jest wojna informacyjna, a sekcje komentarzy stają się celem działań farm trolli. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć komentarze pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
dpuedas
Więcej tematów