Niezwykłe zjawisko na listopadowym niebie
Wkrótce czeka nas niezwykłe wydarzenie. Na niebie będziemy mogli podziwiać meteory z roju Leonidów. - Pierwsze meteory będą widoczne na niebie już we wtorek. W tym roku może on wykazać się aktywnością sięgającą nawet 200 meteorów na godzinę - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
09.11.2009 11:50
Do niedawna wydawało się, że utworzony przez kometę 55P/Tempel-Tuttle rój Leonidów ma swój okres świetności za sobą. Kometa ta powróciła w najbliższe okolice Słońca w roku 1998 i przez to w latach 1998-2002 mogliśmy obserwować deszcze meteorów, które sięgały aktywnością nawet 3000 zjawisk na godzinę.
Modele teoretyczne opisujące ewolucję roju cząstek wyrzuconych z komety 55P/Tempel-Tuttle na przestrzeni ostatnich kilkuset lat, pokazywały jednak wyraźnie, że rok 2002 był ostatnim, w którym mieliśmy szansę obserwować deszcz meteorów z prawdziwego zdarzenia. Słaba aktywność w latach 2003-2007 zdawała się potwierdzać te przewidywania.
Listopad 2008 roku zmienił jednak trochę sytuację. Na początku tego miesiąca Jeremie Vaubaillon przewidział aż dwa dodatkowe momenty wzmożonej aktywności Leonidów 2008. Pierwszy miał wypaść już w nocy z 16 na 17 listopada o godzinie 2:32, kiedy to Ziemia miała spotkać się z materiałem wyrzuconym z komety w roku 1466. Tutaj były aż dwie dobre wiadomości. Po pierwsze, moment ten był korzystny dla obserwatorów w naszym kraju. Po drugie, przewidywane liczby godzinne miały zawierać się w zakresie 25-100.
Okazało się, że Vaubaillon trafił praktycznie w dziesiątkę. Z danych zaprezentowanych na stronie International Meteor Organization wynikało, że najwięcej meteorów z roju Leonidów można było podziwiać w nocy z 16 na 17 listopada w okolicach godziny 2:59, a więc tylko niespełna pół godziny później niż wskazywały modele. W przypadku tak trudnej rzeczy jak modelowanie strumieni meteorowych, przesunięcie typu pół godziny to w zasadzie precyzja idealna.
Co więcej, choć przewidywano aktywność sięgającą od 25 do 100 meteorów na godzinę, prawdziwe okazały się najbardziej optymistyczne prognozy. W maksimum mieliśmy bowiem okazję podziwiać aż 95 zjawisk na godzinę.
We wrześniu Vaubaillon opublikował wyniki ze swojego najnowszego modelu. Z obliczeń tych wynika, że 17 listopada 2009 roku mamy szanse na całkiem sporą aktywność, ze względu na to, że Ziemia spotka się z dwoma śladami pyłowymi wyrzuconymi z komety macierzystej w latach 1466 i 1533. Co więcej do spotkania dojdzie mniej więcej w tym samym momencie, z pierwszym śladem o godzinie 22:43 naszego czasu, a z drugim o 22:50.
Złożenie obu tych maksimów może dać liczbę meteorów przekraczająca 200 sztuk na godzinę. Vaubaillon nie wyklucza jednak, że tak jak w roku 2008, maksimum przesunie się na moment o pół godziny lub nawet godzinę późniejszy. To byłoby korzystne dla obserwatorów w Polsce, bo radiant roju (miejsce z którego zdają się wylatywać meteory) znajdujący się w konstelacji Lwa, wraz z upływem nocy wznosi się coraz wyżej nad horyzontem. W prognozowanym momencie radiant znajduje się bowiem tylko 10 stopni nad horyzontem, ale godzinę później już ponad 15 stopni.
Model Vaubaillona przewiduje jeszcze pojawienie się dwóch słabszych maksimów. Pierwsze z nich jest związane ze śladem pyłowym pozostawionym przez kometę w roku 1567 i do spotkania z nim dojdzie 17 listopada o godzinie 8:27, a więc w czasie niekorzystnym dla obserwatorów w naszym kraju. Drugie z nich pojawi się 18 listopada o godzinie 4:29, a więc w momencie dla nas idealnym i będzie związane z bardzo starym materiałem z roku 1102. Model mówi o aktywności na poziomie 10-50 meteorów na godzinę.
W tym roku dobrym drogowskazem do tego, gdzie szukać konstelacji Lwa i leżącego w nim radiantu roju będzie jasny Mars, który świeci na granicy gwiazdozbiorów Lwa i Raka, trochę powyżej i na zachód od radiantu Leonidów.
Należy podkreślić, że najbliższy nów Księżyca wypada 16 listopada, a więc stworzy idealne warunki do obserwacji Leonidów, które będą mogły być obserwowane na ciemnym niebie, co pozwoli zarejestrować nawet te najsłabsze zjawiska. Oby tylko pogoda dopisała - mówi dr hab. Arkadiusz Olech.
Leonidy są aktywne od 10 do 23 listopada i należą do najszybszych znanych nam meteorów. Cząstki tego strumienia wpadają bowiem w ziemską atmosferę z zawrotną prędkością 71 km/s.