Niezwykłe odkrycie w Częstochowie
Na zakończenie tegorocznego sezonu archeologicznego na Starym Rynku w Częstochowie prowadząca te badania archeolog Iwona Młodkowska-Przepiórowska podsumowała ich wstępne wyniki. Największą niespodzianką było odkrycie fragmentów fundamentów wieży. Było to najprawdopodobniej miejsce kaźni. Wykonywano tu wyroki śmierci.
30.10.2009 | aktual.: 02.11.2009 11:07
- Z zebranego materiału i badań porównawczych wysuwamy wniosek, że jest to budowla pochodząca z XVI-XVII wieku. Odbywały się tu egzekucje - twierdzi Iwona Młodkowska-Przepiórowska.
- To oznacza, że Częstochowa była znaczącym miastem, bo nie każdy gród miał prawo wykonywania wyroków śmierci. W tym miejscu mogły stać szafot i szubienica. Na szafocie wykonywano wyroki na osobach urodzonych szlachetnie, a na szubienicy ginęli złodzieje i pospolici bandyci.
Obok wieży archeolodzy natrafili na wysypisko śmieci. To potwierdza tylko tezę o miejscu egzekucji, bo było ono, w rozumieniu ówczesnych mieszkańców, nieczyste więc właśnie tam wyrzucali odpadki.
W środku wieża była wyłożona drewnem, którego ślady zachowały się do naszych czasów. To mogły być pomieszczenia "służbowe", w których mieszkał prawdopodobnie kat. Jeśli tak było, zajmował parter wieży.
Archeolodzy konsultowali się z historykami, szukali materiału porównawczego także w literaturze pięknej, m.in. "Rękopisie znalezionym w Saragossie". Szukali rysunków, opisów szafotów i szubienic. Ekipa archeologów ma bardzo dużo materiału. Będzie opracowywany zimą.
Z wykopów wydobyto setki fragmentów ceramiki, kafli piecowych. Najpierw trzeba je wyczyścić. Nie wszystkie można umyć wodą. Trzeba je będzie ostrożnie przecierać suchą szmatką. Tak dużo ceramiki świadczy, że były tu domy, w których mieszkali bogaci ludzie.
Niestety, prawdopodobnie nie uda się dotrzeć do śladów ratusza. Badania georadarowe wskazują, że stał on w miejscu, który jest dziś zabudowany kamienicami z przełomu XIX i XX wieku. Nie będzie można pod nimi kopać.