Nieznane dokumenty o zamachu na papieża
Z nieznanych dotąd dokumentów NRD-owskiej tajnej
policji Stasi wynikałoby, że tak zwany "bułgarski ślad" w zamachu
na Jana Pawła II w 1981 roku jest dziełem włoskich służb
specjalnych. Napisał o tym w środę dziennik "La Repubblica", który
dotarł do ponad 300 stron nowych dokumentów.
11.05.2005 | aktual.: 11.05.2005 11:53
Według relacji gazety, turecki terrorysta Ali Agca, który strzelał do papieża, zaczął mówić o komunistycznych zleceniodawcach zamachu, kiedy w więzieniu odwiedzili go agenci tajnych włoskich służb obiecując wolność lub ułaskawienie.
W pełnym niejasności tekście autorstwa Marco Ansaldo, który zasłynął wcześniej z wywiadów z Ali Agcą, podkreślono, że z tajnych akt Stasi wynikałoby, iż to Włosi podsunęli terroryście bułgarski trop, każąc mu obciążyć odpowiedzialnością Sofię. Ansaldo wskazuje, że może jednak było odwrotnie - Stasi wskazując na Włochów chciała oczyścić Bułgarów z zarzutu wspólnictwa w dokonaniu zamachu, a Sowietów z zarzutu zlecenia go. Według Ansaldo, nie wiadomo, "czy mamy do czynienia z prawdą, czy dezinformacją?".
"Odkryte dokumenty pozwalają zrozumieć, jaka walka toczyła się wówczas w Europie o zatajenie bądź ujawnienie prawdy" - dodaje dziennikarz włoskiej gazety.
Autor publikacji opisuje dossier o kryptonimie "Operation Papst" (Operacja Papież) sporządzone po niemiecku, rosyjsku i bułgarsku w latach 1981-1985, dodając, że może ono zawierać nieznane dotąd elementy służące rekonstrukcji jednego z najbardziej zagadkowych zamachów. Powtórzył on znaną informację, że za oddanie strzałów do Jana Pawła II Agca miał otrzymać 3 miliony marek.
Dziennik "La Repubblica", który dotarł do akt Stasi, przekazał je włoskiej komisji parlamentarnej, zajmującej się działalnością wywiadu krajów wschodniej Europy w latach komunizmu.
Sylwia Wysocka