Polska"Niezbyt udane pierwsze 100 dni"

"Niezbyt udane pierwsze 100 dni"

Politolog Radosław Markowski ocenia jako niezbyt udane pierwsze 100 dni rządu Kazimierza Marcinkiewicza. Zastrzega jednak, że trudno oceniać gabinet po tak krótkim okresie działania, a także zdając sobie sprawę z tego, jak duży wpływ na politykę rządu ma Jarosław Kaczyński.

08.02.2006 | aktual.: 08.02.2006 06:28

Politolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej uważa, że podstawowym błędem, który rzutuje na działalność gabinetu, jest dążenie liderów Prawa i Sprawiedliwości do wzmocnienia państwa, a nie społeczeństwa obywatelskiego.

Doktor Markowski powiedział, że dotychczasowy rozwój Polska zawdzięcza energii obywateli, rynkowi i społeczeństwu obywatelskiemu, a nie państwu. Wytknął też rządowi, że duża część aktywności to tylko zapowiedzi przeprowadzenia działań w różnych dziedzinach, ogłaszane przez premiera w licznych wystąpieniach medialnych.

Radosław Markowski ocenia krytycznie gospodarczą sferę działań rządu. Podkreślił, że obciążenia fiskalne - takie, jak składka zdrowotna - wzrosły, a możliwości wydania dodatkowych pieniędzy na rządowe ustawy Kazimierz Marcinkiewicz zyskał dzięki dobremu przygotowniu budżetu i polityce gospodarczej Marka Belki. Zdaniem politologa nie można też mówić o sukcesach rządu w stosunków gospodarczych, o czym świadczy sprawa unijnych regulacji dotyczących VAT.

Radosław Markowski uważa, że w działalności administracji widać obecność - jak to określił - "politruków" z PiS, w wyniku czego wielu urzędników nie podejmuje decyzji w obawie przed konsekwencjami. Politolog jest również zdania, że wiele decyzji jest wstrzymywanych z uwagi na to, że musi je zaakceptować Jarosław Kaczyński.

Wśród pozytywów w działanich rządu Radosław Markowski wymienił działalność ministra Zbigniewa Ziobry i jego dążenie do rozbicia układów w wymiarze sprawiedliwości.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)