PolskaNiewidomy Polak zdobył Kilimandżaro

Niewidomy Polak zdobył Kilimandżaro

Fragment filmu nakręconego przed dziesięcioma dniami - mgła, wieje wiatr, szczęśliwy Paweł stoi na szczycie Uhuru na wulkanie Kibo. Na najwyższej górze Afryki, prawie 6 tys. metrów nad poziomem morza. Ma łzy w oczach.

Niewidomy Polak zdobył Kilimandżaro
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

22.02.2008 | aktual.: 11.05.2009 14:27

Paweł Urbański, student ekonomii Uniwersytetu Gdańskiego jest pierwszym niewidomym Europejczykiem, który zdobył Kilimandżaro. Jest też pierwszym mieszkańcem Europy, który - zresztą już drugi raz - wszedł na wysokość przekraczającą 5 tys. metrów. Trochę płakałem, ale to chyba przez ten wiatr- opowiada.

Paweł urodził się z retinopatią wcześniaczą. Wada wzroku powiększała się z roku na rok, w trzynastym roku życia sprawiła, że przestał w ogóle widzieć. Dziś Paweł kończy studia, założył własną firmę informatyczną, jest zwycięzcą biegów na 20 i 10 km w zawodach narciarskich dla osób niepełnosprawnych Ridderrennet w 2000 roku w Norwegii, zdobywcą srebrnego medalu w biatlonie, trenuje judo i wspinaczkę.

W ubiegłym roku wziął udział w wyprawie na sięgający 6959 m n.p.m. najwyższy szczyt Andów - Aconcaguę. Paweł skręcił w trasie kolano, dotarł na wysokość 5600 metrów. Wiedzieliśmy, że to nie koniec- mówi Kuba Jakubczyk, znany gdański podróżnik, organizator, w ramach działającego przy Uniwersytecie Gdańskim Adventure Clubu, około 150 krajowych i 60 pozaeuropejskich wypraw studentów na wszystkie kontynenty.

Znaleźliśmy sponsorów (m.in. władze UG, firmy Infovide-Matrix i Energa) i zorganizowaliśmy wyprawę do Afryki. - opowiada Jakubczyk. Nie obyło się bez przygód i kłopotów, ale to temat na większy artykuł lub książkę. Wśród 12 uczestników wyprawy znaleźli się studenci, lekarz, ratownik medyczny, psycholog.

Film dokumentujący zdobycie szczytu kręcił Adam Bornowski, zdjęcia robiła najmłodsza uczestniczka wyprawy, 17-letnia Kasia Jakubczyk. Szli jedną z trudniejszych tras. Paweł był stale asekurowany przez dwie, wymieniające się osoby. Jedną trzymał za rękę, druga szła z tyłu, obserwując, czy równo stawia stopy i "opisując" mu drogę.

Każde potknięcie Pawła traktowali jak osobistą porażkę- wspomina asekurację Pawła podczas wyprawy Kuba Jakubczyk. Chciałem, by zrozumieli ogromne wyzwanie stojące przed Pawłem. Każdemu radziłem, by zamknął oczy i spróbował, nawet prowadzony przez innych, wdrapywać się pod górę. Czy się bałem? Po wyprawie na Aconcaguę nabrałem doświadczenia- mówi Paweł - ale były takie chwile, gdy zastanawiałem się, jak iść dalej...

Na Kilimandżaro wspina się każdego roku, różnymi trasami, 12 tys. osób. Na szczyt wchodzi zaledwie co czwarty z nich. Paweł, idący na szczyt, witany był oklaskami przez uczestników innych wypraw. Ciemnoskórzy tragarze na jego cześć śpiewali pieśni pochwalne.

Wzorem dla gdańskiego studenta jest Amerykanin Erich Weihwenmayer, który przed czterema laty - jako jedyny niewidomy himalaista - wyprawił się na Mount Everest. Nie szedł oczywiście sam - cały czas towarzyszyły mu "oczy" współtowarzyszy. To nie koniec - mówi Paweł. Czeka mnie jeszcze wiele wyzwań. Wybieram się w najbliższych miesiącach na Spitsbergen z Wojtkiem Ostrowskim i Wojtkiem Moskalem. A potem znów w góry - tam, gdzie zabierze mnie Kuba Jakubczyk. No to zabiorę go albo na Elbrus, najwyższy szczyt Rosji, albo na najwyższe szczyty kontynentów - amerykański MacKinley lub europejski Mont Blanc- deklaruje Kuba Jakubczyk.

Dorota Abramowicz(NaszeMiasto.pl)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)