Trwa ładowanie...
20-05-2012 01:25

Niewidomy chiński dysydent przyleciał do Nowego Jorku

Niewidomy chiński dysydent Chen Guangcheng, który w kwietniu uciekł z aresztu domowego, wraz z rodziną przyleciał do USA. Samolot linii United Airlines z Pekinu wylądował na lotnisku Newark pod Nowym Jorkiem.

Niewidomy chiński dysydent przyleciał do Nowego JorkuŹródło: AFP, fot: Andy Jacobsohn
d3v1vyi
d3v1vyi

Bezpośrednio z lotniska Chińczyk został przewieziony samochodem na uniwersytet w Nowym Jorku, na którym ma podjąć studia prawnicze. Uczelnia zaoferowała mu stypendium dla pracowników naukowych. -Jestem szczęśliwy, że dotarłem do Ameryki - powiedział podczas powitania z władzami uczelni i studentami. Był zmęczony, ale też nie krył swej radości. - Przez siedem lat nie miałem nawet dnia na odpoczynek. Tutaj będę mógł fizycznie i psychicznie dojść do siebie - stwierdził Chen. Dodał, że jest zadowolony, iż chińskie władze ze spokojem i powściągliwością traktują całą sytuację.

Dysydent wraz z żoną i dwójką dzieci osiedlił się w kompleksie uniwersyteckim Washington Square Village, gdzie mieszkają wykładowcy i studenci.

Wcześniej, podczas 14-godzinnego lotu do USA, 40-letni Chen wyznał dziennikarzowi stacji telewizyjnej CNN, że ma "mieszane uczucia" wyjeżdżając do USA. Zapewnił, że nie będzie ubiegał się o azyl polityczny w tym kraju, ani też że nie ma zamiaru zostać na stałe w Ameryce. Wyraził nadzieję, że będzie mógł powrócić do domu.

Chen niepokoił się także o to, jak jego decyzję o opuszczeniu kraju przyjmą chińscy dysydenci. - Proszę o urlop i mam nadzieję, że to zrozumieją - tłumaczył.

d3v1vyi

Niewidomy dysydent wyrażał obawę, czy w odwecie za wynegocjowaną przy pomocy amerykańskich dyplomatów zgodę na wyjazd rząd nie będzie prześladował jego krewnych. Nie jest też jasne, czy otrzyma zezwolenie na powrót do ojczyzny.

Departament Stanu w wydanym oświadczeniu chwalił władze w Pekinie za powściągliwość i niekonfrontacyjne podejście do sprawy, która wzbudziła wiele emocji.

- Chcielibyśmy też wyrazić uznanie dla sposobu, w jaki udało się rozwiązać tę kwestię oraz wesprzeć Chena w dążeniu do studiów w USA i realizowania jego celów - powiedziała rzeczniczka Departamentu Stanu, Victoria Nuland.

- Po latach znoszenia tortur psychicznych i fizycznych, więzienia i nienawiści, ten człowiek, Chen, który bronił kobiet przed przestępstwem jakim jest zmuszanie do aborcji, jest wreszcie wolny. Ameryka wita tę niezwykłą rodzinę z otwartymi rękami - mówił ustawodawca z New Jersey.

d3v1vyi

Sprawa Chena wywołała dyplomatyczny spór na linii Waszyngton-Pekin. Ten zagorzały krytyk rządowej polityki jednego dziecka po ucieczce z aresztu domowego w kwietniu schronił się w ambasadzie USA w Pekinie. Po kilku dniach ją opuścił i trafił do stołecznego szpitala, gdzie leczył złamaną nogę.

Władze w Pekinie wyraziły niezadowolenie z faktu, że amerykańska placówka udzieliła schronienia aktywiście. W wyniku negocjacji Chiny zgodziły się wyrobić Chenowi i jego bliskim paszporty, aby mogli opuścić kraj, a USA zobowiązały się do jak najszybszego wydania im wiz.

Na początku maja Departament Stanu USA podał, że ten prawnik samouk otrzymał od amerykańskiego uniwersytetu propozycję zatrudnienia.

d3v1vyi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3v1vyi
Więcej tematów