Nieustępliwość armii Egiptu może tylko pogorszyć sytuację - uważa "New York Times"
Sytuacja w Egipcie może ulec pogorszeniu, jeśli armia będzie obstawać przy radykalnych działaniach. Dlatego też Zachód musi być przygotowany na stanowcze działania wobec wojskowych, jeśli znów dojdzie do rozlewu krwi - ocenia "New York Times".
09.08.2013 | aktual.: 09.08.2013 11:02
Nowojorski dziennik przypomina w komentarzu redakcyjnym, że egipskie wojsko przestało próbować osiągnąć kompromis z obozem obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego, a w zamian zapowiedziało rozproszenie siłą demonstracji jego zwolenników w Kairze. W politycznej zawierusze, która nastała wraz z odsunięciem Mursiego od władzy zginęło już blisko 300 osób, a tymczasowy rząd wyznaczony przez wojskowych więzi Mursiego w nieznanym miejscu i rozprawił się z Bractwem Muzułmańskim.
Egipscy wojskowi nie odpowiedzieli na wysiłki negocjacyjne USA i UE mimo ostrzeżeń, że ich nieustępliwość może pozbawić ich kraj amerykańskiej pomocy zagranicznej wartej 1,5 mld dolarów.
"Trudno zrozumieć, dlaczego armia, która postrzega siebie jako opiekuna narodu, myśli, że represjonowanie Bractwa Muzułmańskiego pomoże krajowi" - zauważa "NYT", dodając: "Egipt utrzymuje się na powierzchni dzięki darowiznom od państw Zatoki Perskiej, choć powinien odbudowywać silną gospodarkę, która da obywatelom stanowiska pracy, mieszkania i wykształcenie. Turystyka i zagraniczne inwestycje nigdy nie odbiją się od dna, jeśli przemoc i chaos będą się utrzymywać".
"NYT" podkreśla, że mimo dotychczasowych doświadczeń Egiptu proces demokratyczny to "jedyny sposób na osiągnięcie trwałej stabilności".
"USA muszą w dalszym ciągu domagać się politycznego rozwiązania w Egipcie, a wraz z Europą i światem arabskim muszą być przygotowane na potępienie armii i rozważenia bardziej stanowczych działań, jeśli dojdzie do ponownego rozlewu krwi" - konkluduje "New York Times".