Nieuprzejmy Poznań
W Warszawie na Dworcu Centralnym jest wielu bagażowych. W Poznaniu jest tylko jeden.
15.07.2005 | aktual.: 15.07.2005 09:37
Barbara przyjechała do Poznania z młodymi Niemkami, w środę rano. Pociąg z Brukseli wjechał na drugi peron.
- Miałyśmy siedem walizek i za mało rąk. Dlaczego ten pociąg nie wjechał na peron pierwszy lub czwarty, skąd można przejść na postój bez konieczności pokonywania schodów? – dziwiła się dr Barbara. – Pamiętam, że kiedyś byli w Poznaniu bagażowi, mieli nawet taki wózek. W środę go zabrakło.
Podróżna poszła do dyżurnego ruchu. Pożaliła się na brak bagażowego, ruchomych schodów i usłyszała: – Jak się nie podoba, to po co pani przyjechała? Zadzwoniła do radio-taxi 96-22. Centrala uprzedziła, że auto kombi – na duży bagaż – będzie o 10 zł droższe. Jednak, gdy klientka zadeklarowała, że zapłaci i za przeniesienie walizek z peronu, okazało się, że kierowy nie są zainteresowani zleceniem.
- Pomógł nam młody mężczyzna. Chciałam mu zapłacić, ale odmówił przyjęcia pieniędzy – mówi Barbara. Kiedy już było po wszystkim, ujrzała bagażowego. Mężczyzna szedł z bułkami i mlekiem na śniadanie...
Wszędzie braki
Według pracowników firmy taksówkowej bywają problemy z taksówkami typu kombi, bo jest ich mało. To, czy kierowca przeniesie bagaż, zależy od niego.
– Jeśli taka była reakcja dyżurnego ruchu na peronie, to źle się stało. Muszę to sprawdzić. Osób, które dyżurowały wtedy, nie ma w pracy. Na Dworcu jest jeden bagażowy, ale nie jest to mój pracownik – mówi Kazimierz Budynkiewicz, zastępca dyrektora Zakładu Przewozów Regionalnych PKP w Poznaniu.
– Zainteresowanych przeniesieniem bagażu jest niewielu. To nieopłacalna działalność. Bagażowy to nie nasz pracownik – mówi Bolesław Kamiński, zastępca dyrektora Zakładu Usługowego Zachód. Odszukaliśmy bagażowego. Pracuje w tym zawodzie od roku 1968.
– Było nas dziesięciu. Od roku 1997 jestem sam. Prowadzę działalność gospodarczą. Umowę z zarządcą dworca dopiero podpiszę. Mam duży wózek, czasami pilnuję bagaży. Mam stałych klientów, obsługuję Wars. W środę na dworcu byłem od 5 rano. Gdy przyjechał pociąg z Brukseli, obsługiwałem pasażera innego pociągu. Ten człowiek też miał problem – tłumaczyTadeusz Skwirat, bagażowy.
Warszawa potrafi
W Warszawie na Dworcu Centralnym zobaczyć można wielu bagażowych.
– Bagażowi z logo Intercity pracują na rzecz kas bagażowych i nie maja obowiązku obsługiwać pojedynczych podróżnych. Tym pomagają bagażowi z małymi wózkami. Nie są to jednak pracownicy PKP. Pozwalamy im działać, dopóki nie ma skarg ze strony podróżnych – mówi Anna Rosiek, rzecznik spółki PKP Intercity.
Robert Domżał