Nieudany zamach na prezydenta Afganistanu
Afgańskiego prezydenta Hamida
Karzaja i towarzyszących mu dygnitarzy państwowych ewakuowano rano z uroczystości w Kabulu, gdzie zostali ostrzelani z
broni automatycznej.
27.04.2008 | aktual.: 27.04.2008 12:57
Rzecznik ministerstwa obrony powiedział, że prezydent, ministrowie i dwaj zagraniczni dyplomaci zostali przewiezieni w bezpieczne miejsce. Informację tę potwierdziło następnie biuro prezydenta. Ambasada USA w Kabulu podała, że ambasador tego kraju William Wood jest cały i zdrowy.
Dwaj afgańscy deputowani zostali ranni.
Niemal natychmiast do ataku przyznali się talibowie. Ich rzecznik poinformował, że na miejsce uroczystości przeniknęli bojownicy opasani materiałami wybuchowymi i uzbrojeni w broń automatyczną. Według rzecznika w wyniku walk zginęło trzech talibów.
Uroczystości, m.in. defilada wojskowa, odbywały się w związku z 16. rocznicą przejęcia Kabulu przez mudżahedinów.
Po strzelaninie na miejscu zapanował chaos. Setki ludzi rozbiegły się w popłochu.
Według agencji AFP, serię wystrzałów i dwie eksplozje słychać było tuż przed rozpoczęciem uroczystości.
Polski minister prezydencki Michał Kamiński ocenił, że ostrzelanie afgańskiego prezydenta Hamida Karzaja może świadczyć o tym, że niebezpieczeństwo fundamentalizmu islamskiego w Afganistanie jest duże.
Z tego powodu zaangażowanie zachodu, także Polski, w tym ważnym dla bezpieczeństwa całego świata kraju jest - zdaniemi Kamińskiego - potrzebne.