Niespokojnie w Pakistanie. Kolejny marsz opozycji na dzielnicę rządową i szturm na TV
Demonstranci domagający się dymisji premiera Pakistanu Nawaza Sharifa ruszyli na budynki rządowe i rezydencję premiera w stolicy kraju Islamabadzie. Wtargnęli też do głównej siedziby państwowej telewizji.
Tłum protestujących, trzymających pałki i miotających kamienie, sforsował główną bramę prowadzącą do tzw. czerwonej strefy, gdzie znajdują się m.in. siedziby ministerstw, ambasady i rezydencja premiera.
Demonstranci atakowali policję, która wycofywała się pod ich naporem i poza wystrzeleniem dwóch pojemników z gazem łzawiących unikała bezpośrednich konfrontacji - relacjonuje Reuters. Lekko ranni zostali dwaj policjanci.
Protestujący maszerowali na siedzibę premiera. Nie wiadomo, czy Sharif obecnie przebywa w zagrożonym budynku. Wcześniej nieudaną próbę szturmu na rezydencję demonstranci podjęli już w sobotę.
Wśród protestujących pojawił się jeden z dwóch opozycyjnych liderów, Imran Khan. Z dachu kontenera transportowego, ustawionego na placu, gdzie gromadzili się demonstranci, apelował o niestosowanie przemocy.
Protestujący wdarli się także do głównej siedziby państwowej telewizji PTV w centrum Islamabadu. Chwilę później PTV przestała nadawać; zanim pojawił się czarny ekran, prezenter stacji mówił, że "personel PTV wykonujący swe dziennikarskie obowiązki" jest bity przez napastników. Inna stacja, Express, pokazała protestujących w newsroomie PTV, nie widać było jednak aktów przemocy.
Reuters poinformował, że do telewizyjnego kompleksu wkroczyli żołnierze sił specjalnych. Krótko później wyprowadzili oni protestujących z budynku i go zabezpieczyli. Nadawanie wkrótce wznowiono.
Od ponad dwóch tygodni przed gmachem parlamentu w Islamabadzie trwają protesty z żądaniami dymisji Sharifa, jednak szef rządu odmawia. Na czele protestów stoi muzułmański duchowny Tahir ul-Qadri, przywódca partii Ruch Ludowy Pakistanu (PAT), oraz Imran Khan, były zawodnik krykieta o światowej sławie, który kieruje drugim nurtem opozycji.
Antyrządowe demonstracje są reakcją na działalność utworzonego 15 miesięcy temu rządu, który nie potrafi uporać się z wysokim bezrobociem, ciągłymi zakłóceniami w dostawach energii elektrycznej i rebelią zbrojną talibów. Opozycja domaga się ustąpienia premiera; Khan oskarża Sharifa o sfałszowanie wyników ubiegłorocznych wyborów, a Qadri o korupcję.