Niespodziewana wizyta Putina w Czeczenii
Rosyjski prezydent Władimir
Putin przybył z niespodziewaną wizytą do Czeczenii, na
tydzień przed wyborami prezydenta tej zbuntowanej kaukaskiej
republiki.
22.08.2004 | aktual.: 22.08.2004 11:33
Putin odwiedził wioskę Centoroj, gdzie złożył kwiaty na grobie prorosyjskiego prezydenta Czeczenii Achmada Kadyrowa, który zginął 9 maja w zamachu bombowym. Rosyjskiemu prezydentowi towarzyszył czeczeński minister spraw wewnętrznych Ału Ałchanow, oficjalnie popierany przez Kreml kandydat w wyborach, które odbędą się 29 sierpnia.
Nowicjusz w polityce, mało znany mieszkańcom Czeczenii, Ałchanow za cały "program kampanii" przedstawia obietnice kontynuowania polityki Kadyrowa, któremu składa hołd w każdym swoim wystąpieniu. Zwycięstwo tego kremlowskiego faworyta w organizowanych przez Moskwę wyborach jest już właściwie pewne.
Straciliśmy człowieka odważnego, dobrego i utalentowanego, którego jedynym celem było służenie swemu narodowi - powiedział Putin na grobie Kadyrowa.
Kadyrow, dawny mufti, był w obozie zwolenników niepodległości w czasie pierwszej wojny w Czeczenii (1994-96). W czasie drugiej wojny przeszedł na stronę Moskwy. Najpierw został szefem prorosyjskiej administracji Czeczenii, później, w październiku 2003 r., został prezydentem po wzbudzających wielkie kontrowersje wyborach, przeprowadzonych według scenariusza, który - jak uważają obserwatorzy - zostanie powtórzony obecnie z Ałchanowem w roli głównej.
Wizyta Putina w Czeczenii miała nie tylko zademonstrować poparcie dla kremlowskiego faworyta, lecz także położyć kres pogłoskom o konfliktach w łonie prorosyjskich władz czeczeńskich.
W Centoroj po obu stronach Putina stali Ałchanow i Ramzan Kadyrow, syn zabitego prezydenta. Poparcie młodego Kadyrowa dla kremlowskiego kandydata zaczęło w zeszłym tygodniu budzić wątpliwości. Mianowanego po śmierci ojca wicepremierem Ramzana przyciągnął bowiem ostatnio inny kandydat, Wacha Wissajew.
Poprzednia wizyta Putina w Czeczenii, zorganizowana wkrótce po śmierci Achmada Kadyrowa, odbywała się w pełnej tajemnicy. Do obecnej doszło w kilka godzin po atakach w Groznym na posterunek policji i punkt wyborczy, w których - według rosyjskich mediów - zginęło "wiele" osób.