Nieśmiały początek rewolucji w PiS
Spot Andrzeja Dudy - kandydata PiS na prezydenta - pokazuje, że wciąż szuka on na siebie pomysłu. Widać już jednak, że tkwi w nim potencjał, który mógłby odmienić wizerunek partii - pisze "Rzeczpospolita".
PiS chce, by informacja o tym na kogo stawia, dotarła do jak największej liczby wyborców. Ale ci wciąż niewiele o nim wiedzą. Duda nadal nie opowiedział swojej historii, tak jak zrobił to Donald Tusk w kampanii w 2005 r. Po wyemitowanym w wakacje spocie biograficznym nastąpił skok jego notowań, który z kandydata z kilkuprocentowym poparciem, uczynił go jednym z faworytów prezydenckiego wyścigu.
Duda ma cechę, która dotąd dawała przewagę rywalom PiS nad kandydatami PO. Naturalny talent pozwolił mu też, dobrze wypaść w spocie, w którym składa Polakom życzenia świąteczne - czytamy w dzienniku.
W spocie znalazło się odniesienie do Lecha Kaczyńskiego i jego słów o tym, by "kraj szedł drogą demokracji". Duda nie mówi o "siedmiu latach nieudolnych rządów", ale o tym, że "ostatnie lata to był dla wielu trudny czas". "Niech ten nowy rok 2015 przyniesie Polsce dobrą zmianę" - konkluduje, ale tylko jednym zdaniem opisuje swoje plany: "Chciałbym, aby zwyciężała uczciwość, a nie cynizm i draństwo".
Obaj kandydaci raczej mogą być pewni poparcia twardych elektoratów. Ale wciąż może stoczyć się walka o niezdecydowanych. Tego w ostatnich latach w kampaniach brakowało. Czy tak się stanie? Wszystko zależy od tego, czy nieśmiały zwrot stanie się bardzie widoczny i na ile PiS będzie konsekwentny w tej linii.