Nieprzytomny leżał na torach. Przejechał pociąg...
O niesamowitym szczęściu może mówić 20-letni mieszkaniec miasta Alberta w Kanadzie, który cudem uniknął śmierci pod kołami pociągu - informuje "The Huffington Post".
Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem. Mężczyzna z piwem w ręku oddalił się od pola kempingowego, na którym nocował, i trafił na pobliskie tory kolejowe.
Nie wiadomo, jak długo leżał nieprzytomny na torach. Zauważył go dopiero konduktor pociągu, który natychmiast uruchomił hamulec bezpieczeństwa. Pociąg, składający się aż z 26 wagonów, hamował jednak bardzo długo i zanim zupełnie się zatrzymał, przejechał nad 20-latkiem.
Początkowo obawiano się, że mężczyzna zginął, bo nie okazywał żadnych oznak życia. Kiedy na miejscu znaleźli się ratownicy, 20-latek podniósł się, wziął piwo i wrócił na pole kempingowe.
Jak podała miejscowa policja, mężczyzna był stosunkowo szczupły i właśnie to uratowało mu życie - zmieścił się pod pociągiem.
Policja musiała jednak zatrzymać "szczęściarza". Prawdopodobnie zostanie on oskarżony o spożywanie alkoholu w miejscu publicznym.