Nieprawne ubezpieczenie na granicy polsko-rosyjskiej
Na polsko-rosyjskiej granicy Rosjanie żądali
od podróżnych wykupienia za kilkadziesiąt dolarów
ubezpieczenia na samochód. Okazało się, że to nieporozumienie,
ale niektórzy zapłacili i nie wiadomo, jak teraz mają odzyskać
pieniądze.
01.07.2003 13:45
Podczas odpraw na polsko-rosyjskich przejściach granicznych w Bezledach i Gronowie (woj. warmińsko-mazurskie) rosyjska Straż Graniczna żądała od rana wykupienia ubezpieczenia samochodu w cenie od 24 do 52 dolarów. Dotychczas opłata wynosiła dwa dolary.
Nowe stawki wzburzyły podróżnych wybierających się do Rosji przez przejście Gronowo-Mamonowo. Doszło do protestu i groźby blokady przejścia. Interweniowały polskie i rosyjskie służby celne.
"Po naszej interwencji do Mamonowa pojechał naczelnik Urzędu celnego w Bagrationowsku Oleg Majorow i okazało się, że rosyjska straż graniczna dokonała nieodpowiedniej interpretacji przepisów" - powiedział rzecznik Urzędu Celnego w Olsztynie Ryszard Chudy. Chodzi o to, że nowe stawki mają obowiązywać od pierwszego stycznia przyszłego roku, a nie od pierwszego lipca tego roku.
Rzecznik dodał, że przekraczających granicę w Bezledach informowano, iż opłata jest dobrowolna. Nie wszyscy wykupili ubezpieczenie. Na tych jednak, którzy wjechali bez polisy, 800 metrów za przejściem czekał patrol rosyjskiej policji. Za brak ubezpieczenia wlepiali mandaty bądź grozili odstawieniem auta na parking.
Nie wiadomo nic o tym, jak podróżni, którzy zapłacili za niepotrzebne obecnie ubezpieczenie, mogą starać się o zwrot pieniędzy.(iza)