Niepokoje w Basrze po zatrzymaniu dowódcy Armii Mahdiego
Zatrzymanie w Basrze na południu Iraku
przez miejscową policję we współpracy z siłami brytyjskimi jednego
z dowódców radykalnej szyickiej milicji - Armii Mahdiego -
wywołało poważne niepokoje w mieście.
18.09.2005 12:55
Bojownicy Armii a także zwolennicy radykałów wyszli na ulice, domagając się natychmiastowego zwolnienia szejka Ahmeda Fartosiego, przesłuchiwanego w sprawie fali ataków na siły bezpieczeństwa w mieście.
Na ulicach Basry demonstranci wznosili barykady z płonących opon - w centrum miasta ok. 200 członków Armii Mahdiego (formacji utworzonej przez radykalnego szyickego mułłę Muktadę al-Sadra) strzelało w powietrze z karabinów i granatników.
Cytowana przez agencję France Presse rzeczniczka sił brytyjskich w Basrze powiedziała, że Fartosi był przesłuchiwany w ramach zakrojonej na większą skalę operacji, prowadzonej wspólnie z iracką policją. Operacja ta jest wynikiem śledztwa, dotyczącego osób i organizacji, odpowiedzialnych za serię ataków na żołnierzy sił wielonarodowych. Rzeczniczka nie podała dalszych szczegółów.