Kołodziejczak na granicy. Alarmuje o niepokojącym procederze

Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak poinformował w niedzielę nad ranem o rozpoczęciu kontroli na przejściu granicznym z Ukrainą w Dorohusku. Zapewnił, że polska granica "będzie szczelna jak nigdy dotąd".

Kołodziejczak na granicy. Rozpoczyna kontrolęKołodziejczak na granicy. Rozpoczyna kontrolę
Źródło zdjęć: © X
Radosław Opas

O rozpoczęciu kontroli na przejściu granicznym z Ukrainą w Dorohusku Michał Kołodziejczak poinformował na platformie X. Jak przekazał, w sobotę odbył całodniową kontrolę w Hrubieszowie.

"Mam pierwsze ważne wnioski po tygodniowym skoordynowanym działaniu służb w dwóch województwach: lubelskim i podkarpackim. Jestem w ciągłym kontakcie z wojewodami, od których każdego dnia dostaję raporty" - napisał poseł Koalicji Obywatelskiej.

Wiceminister zapewnił, że "polska granica będzie szczelna jak nigdy dotąd".

Niepokojący proceder na granicy? Kołodziejczak alarmuje

W kolejnym wpisie polityk opublikował nagranie, na którym podkreślił, że jest już po pierwszej kontroli dokumentów. - Wskazują one na to, jakie towary wjeżdżają przez to przejście graniczne tranzytem do Polski - mówi na filmie.

- Bardzo dużo towarów, które wjeżdżają do Polski i rzekomo jadą na Litwę, Łotwę czy Estonię - istnieje duże prawdopodobieństwo, że takie towary typu rzepak, pszenica bądź jakieś otręby jadą właśnie na Litwę na chwilę i później wracają do Polski - wskazuje poseł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Kobieta podeszła do naszej kamery. Rozpłakała się po pytaniu o Tuska

Kołodziejczak ujawnił też, że w trakcie sobotniej kontroli w Hrubieszowie otworzono m.in. wagony z cukrem, które wjeżdżają do Polski. Jak powiedział, faktury wystawione za ten produkt i ceny są bardzo niskie.

- Zastanawia mnie też dlaczego cukier spożywczy, który wjeżdża do Polski nie jest badany przez sanepid. To są wytyczne sprzed ponad 10 lat, które mówią o tym, że sanepid tego cukru nie badał - dodaje Kołodziejczak.

Wiceminister podzielił się już także wnioskami z kontroli. "Towar, który jedzie tranzytem, np. wątpliwej jakości rzepak, powinien być szczegółowo kontrolowany przez polskie służby i w razie potrzeby zawracany na Ukrainę" - pisze wprost Kołodziejczak.

Jak dodaje, sprawdzany przez niego cukier miał "co najmniej dziwny zapach". - Urzędnicy tłumaczyli, że może taki być, bo to cukier do przemysłu. Czyli np. do dżemów bądź oranżady. Według mnie sprawa powinna być dokładnie wyjaśniona, a jeśli nie to powrót na Ukrainę" - wskazuje polityk.

Przeczytaj również:

Wybrane dla Ciebie
Prezydent Kolumbii apeluje do Donalda Trumpa. "Proszę nie grozić"
Prezydent Kolumbii apeluje do Donalda Trumpa. "Proszę nie grozić"
Rewolucja w życiu Kaczyńskiego. "Mówiło się o tym przed wakacjami"
Rewolucja w życiu Kaczyńskiego. "Mówiło się o tym przed wakacjami"
Młodzi mężczyźni wyjeżdżają z Ukrainy. Ruch na przejściach
Młodzi mężczyźni wyjeżdżają z Ukrainy. Ruch na przejściach
Przygotuj się na ocieplenie. Jest prognoza pogody na 10 dni
Przygotuj się na ocieplenie. Jest prognoza pogody na 10 dni
Rosyjski szpieg poszukiwany. Ma dług na 600 tys. rubli
Rosyjski szpieg poszukiwany. Ma dług na 600 tys. rubli
Tajemnicza kobieta przy stole z delegacją USA na Kremlu
Tajemnicza kobieta przy stole z delegacją USA na Kremlu
Poranek Wirtualnej Polski. Tematem unijny program SAFE
Poranek Wirtualnej Polski. Tematem unijny program SAFE
Nie pójdą na kompromis. Rosjanie wskazują trzy kwestie
Nie pójdą na kompromis. Rosjanie wskazują trzy kwestie
Litwini idą w kamasze. Są szczegóły
Litwini idą w kamasze. Są szczegóły
Polityczny krajobraz Bundestagu. Skrajna prawica liderem sondaży
Polityczny krajobraz Bundestagu. Skrajna prawica liderem sondaży
Karol Nawrocki prezydentem niezależnym? Jasne stanowisko Polaków
Karol Nawrocki prezydentem niezależnym? Jasne stanowisko Polaków
Chciał "łzawego spotu". Tak zamierzał bronić Funduszu Sprawiedliwości
Chciał "łzawego spotu". Tak zamierzał bronić Funduszu Sprawiedliwości