Niepokój na lotniskowcu USA - "mogli do nas wystrzelić"
Amerykański lotniskowiec USS Abraham Lincoln, żeglując we wtorek przez cieśninę Ormuz, napotkał na swojej drodze irańską łódź patrolową. Przez chwilę obie jednostki zbliżyły się do siebie na odległość około trzech kilometrów. - W pewnym momencie mogli do nas wystrzelić i to mnie niepokoi - mówił kapitan John Alexander serwisowi msnbc.com
Zanim łódź skierowała się ku lotniskowcowi, Irańczycy wysłali w jego stronę samolot patrolowy. Amerykańskie radary wykryły również irańskiego drona i śmigłowiec obserwacyjny, który monitorował niebo nad strategiczną cieśnią - podał rosyjski serwis Russia Today.
Dowodzący USS Abraham Lincoln kapitan John Alexander stwierdził, że takie bliskie spotkania mogą "ostatecznie doprowadzić do śmiertelnej pomyłki" - podała witryna msnbc.com.
- Naszą intencją jest zachowanie profesjonalizmu i procedur. Jak do tej pory to się udaje - powiedział serwisowi BBC dowódca Dziewiątej Grupy Uderzeniowej Lotniskowców adm. Troy Shoemaker.
Z powodu sankcji narzuconych przez Stany Zjednoczone Iran zagroził, że zamknie cieśninę i przystąpi do atakowania amerykańskich okrętów. Przez cieśninę Ormuz przepływa 1/5 ropy naftowej dostarczana drogą morską. W najwęższym miejscu przesmyk ma 54 kilometry.
W ostatnim czasie Teheran zgromadził w cieśninie łodzie, okręty podwodne, a wzdłuż brzegów rozmieścił rakiety. W niedziele adm. Mark Fox, głównodowodzący V Floty ostrzegł, że irańska marynarka szykuje łodzie, których mogłaby użyć w atakach samobójczych.
USS Abraham Lincoln, na pokładzie którego znajduje się kilkanaście myśliwców F/A-18 Hornet, pomimo wcześniejszych ostrzeżeń Iranu, wpłynął do Zatoki Perskiej w styczniu. Podczas wtorkowej żeglugi towarzyszyły mu dwa okręty - krążownik i niszczyciel. Waszyngton podał, że od czwartku lotniskowiec będzie pomagał w misji NATO w Afganistanie.