Niepełnosprawni w kolejce po wózek
Nawet rok muszą czekać niepełnosprawni na
refundację aparatu słuchowego czy wózka inwalidzkiego. W przyszłym
roku będzie jeszcze gorzej, bo NFZ obciął budżet na te refundacje -
pisze gazeta "Metro".
18.12.2006 | aktual.: 18.12.2006 07:31
Niepełnosprawni, którzy ubiegają się o refundację z NFZ na wózek inwalidzki lub aparat słuchowy, czekają w coraz dłuższych kolejkach. Na Warmii i Mazurach na aparat czeka się rok, a w woj. zachodniopomorskim pół roku. Na wózek inwalidzki na Pomorzu czeka się co najmniej pięć miesięcy.
Dolnośląski NFZ w listopadzie w ogóle wstrzymał refundację, bo zabrakło mu pieniędzy. W grudniu dostaliśmy dodatkowe środki, ale kolejki są olbrzymie. Ich rozładowanie zajmie kilka miesięcy- mówi Joanna Mierzwińska z NFZ na Dolnym Śląsku. Musimy powiedzieć: "Proszę czekać" - dodaje.
Petentów ciągle przybywa, a pieniędzy mamy niewiele- potwierdza Małgorzata Koszur z oddziału Funduszu w Szczecinie. Co gorsza w przyszłym roku kolejki nie tylko się nie rozładują, ale będą jeszcze rosnąć. W tym roku na refundację sprzętu dla niepełnosprawnych było 468,9 mln zł. W przyszłym NFZ zmniejszył tę sumę o prawie 4,5 mln zł.
Niepełnosprawni są załamani. Dostępność tych środków będzie jeszcze bardziej ograniczona- załamuje ręce Marek Plura, sekretarz Konwentu "Sprawnie dla Niesprawnych". A przecież i tak NFZ zwraca tylko 800 zł za wózek, podczas gdy dobry sprzęt może kosztować nawet kilka tysięcy zł - resztę niepełnosprawni dokładają z własnej kieszeni. (PAP)