Niemieckie ziomkostwo zarzuca Polsce nacjonalizm
Ziomkostwo Niemców Sudeckich zarzuciło Polsce nacjonalizm w debacie na temat roli Eriki Steinbach w projekcie upamiętnienia niemieckich wysiedleń. Ziomkostwo zagroziło też wystąpieniem z fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie", jeżeli do jej rady nie wejdzie szefowa Związku Wypędzonych.
Rzecznik Niemców Sudeckich, eurodeputowany CSU Bernd Posselt stwierdził, że Polska sama sobie zaszkodziła w tej debacie. - Nacjonalizm zawsze najbardziej szkodzi własnemu narodowi - powiedział Posselt. Jego zdaniem, spór wokół osoby Eriki Steinbach przyniósł poważną szkodę stosunkom polsko-niemieckim.
Posselt poinformował, że ziomkostwo Niemców Sudeckich nadal domaga się miejsca dla Steinbach w radzie fundacji upamiętniającej wysiedlenia. Zaznaczył, że jeżeli do końca roku Steinbach nie zostanie powołana do rady, ziomkostwo wystąpi z rządowego projektu upamiętnienia wysiedleń i zorganizuje własną placówkę razem ze Związkiem Wypędzonych.
Jego zdaniem, związek dysponuje odpowiednimi środkami i ma gotową wystawę poświęconą wysiedleniom. Posselt nawiązał do przygotowanej przez Związek Wypędzonych ekspozycji "Wymuszone drogi", pokazanej po raz pierwszy w Berlinie w 2006 r., a potem w innych miastach Niemiec.
W środę Związek Wypędzonych zrezygnował z nominacji dla Steinbach do rady fundacji, ale jedno z miejsc przysługujących organizacji pozostawił nieobsadzone.
Maciej Wiśniewski