Niemieckie zęby w polskich rękach

Niemieckie kasy chorych werbują polskich
dentystów, aby zastąpili niemieckich lekarzy, którzy wypowiedzieli
umowy z kasami chorych - informuje "Gazeta Wyborcza".

07.07.2004 | aktual.: 07.07.2004 06:02

Do tej pory lekarzy za granicą poszukiwały głównie szpitale w Niemczech wschodnich. W samej Saksoni jest 300 wakatów w szpitalach i 50 pustych praktyk lekarskich, głównie na wsi. Teraz pracuje tu 95 polskich lekarzy; jeszcze w 2001 roku było ich tylko 22 - podkreśla "Gazeta Wyborcza".

"Tylko imigracja ze środkowoeuropejskich krajów sąsiednich broni nas przed załamaniem opieki zdrowotnej w Niemczech wschodnich" - czytamy w wewnętrznym biuletynie niemieckiej Izby Lekarskiej.

Tym razem jednak rzecz rozgrywa się na zachodzie Niemiec, w Dolnej Saksonii. Kilka tygodni temu tutejsi chirurdzy szczękowi zaprotestowali przeciw nowym zasadom wypłacania im honorariów za usługi medyczne - w symbolicznym geście zwrócili kasom chorych dokumenty dopuszczające ich do pracy jako lekarzy kontraktowych. Lekarze twierdzą, że wskutek nowych zasad stracą jedną czwartą dochodów. W proteście wzięło udział 47 z około 250 lekarzy - pisze "Gazeta Wyborcza".

Aby zapewnić pacjentom opiekę, kasy chorych - jak podkreśla dziennik - zwróciły się o pomoc do kilku szpitali, dentystów mających doświadczenie w ortodoncji, lekarzy z innych landów. Firmie doradztwa personalnego z Kolonii zlecono też szukanie chętnych cudzoziemców: Polaków, Belgów i Francuzów. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)