Trwa ładowanie...
dt6aaqg
24-05-2005 11:00

Niemieckie wybory zagrożeniem dla UE

Przedterminowe wybory do Bundestagu w
Niemczech i poprzedzająca je kampania wyborcza będą miały
negatywny wpływ na dalszą integrację Unii Europejskiej,
szczególnie na negocjacje o unijnym budżecie na lata 2007-2013 -
uważa niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung".

dt6aaqg
dt6aaqg

Wybory w Niemczech odbędą się najprawdopodobniej w połowie września, rok przed upływem kadencji Bundestagu.

"Turcy tracą odwagę reformatorską, Francuzi boją się dzikiego Wschodu, Holendrzy pielęgnują narodowe nerwice, a teraz kolej przyszła na Niemców. Wracajmy do rodzinnego gniazda - brzmi hasło wiosny 2005 - wracajmy do własnych korzeni lub jak w przypadku Niemców, do własnych problemów" - czytamy w komentarzu.

Zdaniem "SZ", przedterminowe wybory w Niemczech spełnią rolę "dramatycznego katalizatora", jeśli chodzi o kluczowe europejskie decyzje w najbliższych miesiącach.

Komentator podkreśla, że dotychczas w Unii Niemcy odgrywały rolę stabilizującą i wzorcową. Jednak obecnie, na tydzień przed referendum we Francji, niemiecki rząd przyznał, że jest rozdarty na skutek wątpliwości, i że "narodowa koszula jest mu bliższa niż europejskie spodnie".

dt6aaqg

Gazeta uważa, że polityka wobec UE będzie jednym z ważnych tematów kampanii przedwyborczej, a wybory mogą stać się czymś w rodzaju referendum na temat przyjęcia Turcji do UE. Walka przedwyborcza będzie miała też bezpośredni wpływ na negocjacje o przyszłym budżecie Unii. "Ani kanclerz, ani kandydatka do urzędu kanclerza, wobec braku środków, nie będą chcieli udawać szlachetnego fundatora Brukseli" - czytamy.

Jeszcze dobitniej wyraziła to brukselska korespondentka gazety - "Nowe wybory w Niemczech mogą pokrzyżować plany Jeana-Claude'a Junckera (premiera Luksemburga), zmierzające do przystosowania Unii Europejskiej do zadań przyszłości. Niemiecki rząd, prowadzący kampanię wyborczą, nie będzie skłonny do zawierania w Brukseli drogich kompromisów. Każdy politycznie wyobrażalny kompromis spowoduje, że Berlin będzie musiał przekazać do Brukseli więcej pieniędzy niż obecnie" - wyjaśnia korespondentka.

W ocenie "SZ", Unia Europejska utraciła siłę napędową i to w chwili, gdy powinna zmobilizować całą swoją energię.

"W unijnej Europie, która tak często już przezwyciężała kryzysy uważane za ostateczne, czuć ponownie zimny powiew. W konstelacji roku 2005, wobec kryzysu konstytucyjnego, kryzysu budżetowego i narodowych kryzysów, Europa znajduje się rzeczywiście w niebezpieczeństwie" - czytamy w konkluzji komentarza w "Sueddeutsche Zeitung".

dt6aaqg

Do podobnych wniosków doszła "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Zdaniem komentatora, zapowiedź przyspieszonych wyborów ma bezpośredni wpływ na referendum we Francji i negocjacje o unijnym budżecie.

"Niemiecki rząd, któremu w sprawach budżetowych woda sięga po szyję i który będzie w najbliższym czasie prowadził twardą walkę wyborczą, nie będzie występował w Brukseli w roli siły dążącej do kompromisu" - uważa "FAZ". Rząd "nie odejdzie ani na jotę od wyznaczonego maksymalnego celu" - stwierdził komentator. Niemcy domagają się ograniczenia unijnego budżetu do 1 proc. dochodu narodowego brutto (DNB).

Jacek Lepiarz

dt6aaqg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dt6aaqg
Więcej tematów