Niemieckie turystki ranne w wypadku dorożki
Dwie Niemki zostały ranne w wypadku dorożki w Świnoujściu. Obie trafiły do szpitala - poinformowało biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Dwie 61-letnie obywatelki Niemiec chcąc skorzystać z atrakcji oferowanych w nadmorskim kurorcie, postanowiły przejechać się dorożką. Trasa licząca ok. trzy km przebiegała od centrum miasta do przejścia granicznego. Gdy dorożka znajdowała się na brukowanej ulicy, zaprzęgnięty do niej koń nagle spłoszył się, szarpnął lejcami i zrzucił powożącą nim 56-letnią Tamarę S. Zwierzę ruszyło galopem przez miasto w kierunku granicy.
Przerażone Niemki, obawiając się wywrócenia dorożki, wyskoczyły z niej. Upadek kobiet spowodował u nich rozległe urazy. Kobiety zostały przetransportowane niemieckimi śmigłowcami do szpitala w niemieckim Greisfwaldzie.
Jak ustaliła policja, powożąca była trzeźwa. Koniem zajęli się specjaliści weterynarii, którzy zbadają przyczynę jego zachowania.
Rzecznik prezydenta miasta Robert Karelus powiedział, że Świnoujście ma najwięcej w kraju dorożek. Po kurorcie porusza się ich ok. 140. Od kilku lat radni miasta próbują uregulować zasady powożenia tymi pojazdami w mieście. Uchwalili nawet regulamin dorożkarzy, został on jednak uchylony przez wojewodę, który powołał się na nadrzędne prawo o ruchu drogowym, które nie zna pojęcia "dorożki" - tłumaczył rzecznik.