Niemiecki prawnik ostrzega Polskę
Niemiecki specjalista prawa międzynarodowego Christoph Vedder ostrzegł Polskę i inne kraje kandydujące do Unii Europejskiej przed udziałem w kierowanej przez USA zbrojnej interwencji w Iraku. "Polska chyba nie zostanie teraz członkiem UE" - powiedział Vedder, który w wypowiedzi opublikowanej w dzienniku "Sueddeutsche Zeitung"
określił amerykański atak jako "wyraźną agresję". Ocenił też, że udział polskich żołnierzy w wojnie stanowiłby naruszenie przez Polskę kryteriów przystąpienia do Unii Europejskiej.
18.03.2003 | aktual.: 18.03.2003 20:40
Niemiecki prawnik przypomniał, że w 1997 r. kraje Unii Europejskiej uznały za warunek przyjęcia kandydatów przestrzeganie przez ich rządy zasad prawa międzynarodowego i spełnianie obowiązku rozwiązywania wszelkich sporów środkami pokojowymi. Zobowiązania te były pomyślane jako warunki pod adresem Turcji, ale obowiązują wszystkich kandydatów - uważa Vedder.
Jak wyjaśnia "SZ", punktem wyjścia rozważań prawnych jest absolutny zakaz użycia siły, zawarty w art. 2 Karty NZ. Istnieją tylko dwa odstępstwa od tej zasady: prawo do samoobrony oraz zezwolenie Rady Bezpieczeństwa na przywrócenie pokoju środkami militarnymi.
"Atak na Irak jest wyraźną agresją" - uważa Vedder - ponieważ rezolucja nr 1441 nie zawiera mandatu do użycia siły.
Tymczasem komisarz UE ds. rozszerzenia Guenter Verheugen twierdzi, że iracki kryzys uwypukla pilną potrzebę wypracowania wspólnej, europejskiej polityki bezpieczeństwa i polityki zagranicznej.
Według niego nie można mieć pretensji do krajów przystępujących do UE, że w konflikcie irackim zajęły stanowisko proamerykańskie, bo zwyczajnie nie wiedzą, jakie jest stanowisko Unii.
"Przedstawiciele krajów akcesyjnych pytają mnie o stanowisko UE w kryzysie irackim. Czy dla tego stanowiska reprezentatywna jest linia francusko-niemiecka, czy też brytyjsko-hiszpańska? Trudno mieć im za złe, że są zagubieni" - powiedział komisarz w wywiadzie udzielonym BBC. (mp)