Niemiecka prasa podzielona ws. tarczy antyrakietowej
Dwie największe niemieckie gazety -
"Sueddeutsche Zeitung" i "Frankfurter Allgemeine Zeitung" w
całkowicie odmienny sposób komentują krytyczne
stanowisko niemieckiego ministra spraw zagranicznych Franka-
Waltera Steinemiera wobec amerykańskich planów rozmieszczenia bez
konsultacji z Rosją elementów tarczy antyrakietowej w Europie
Środkowej.
"SZ" chwali Steinmeiera za "jednoznaczne słowa" i określa postępowanie Ameryki jako "bezczelne i pozbawione taktu". "FAZ" z kolei zarzuca szefowi niemieckiej dyplomacji, że zamiast zabiegać o jedność NATO, zajmuje się obawami Rosji.
"Dobra polityka zaczyna się od otwartego wyrażenia prawdy" - pisze "Sueddeutsche Zeitung", chwaląc Steinmeiera za "jednoznaczne słowa" w dyskusji o systemie obrony antyrakietowej, którego elementy mają być rozmieszczone w Czechach i Polsce. "Rzeczywiście jest to bezczelne i pozbawione taktu, by bez żadnych konsultacji z sąsiadem Rosją podejmować decyzję o takim znaczeniu, tym bardziej, że istnieje umowa o rakietach strategicznych" - czytamy.
Gazeta podkreśla, że Steinmeier nie mówi od razu o nowej zimnej wojnie, jednak zaznacza, że nie można uznać za mądre takie postępowanie z rosyjskim mocarstwem, które i bez tego w niebezpieczny sposób porusza się "między manią wielkości a kompleksem niższości".
"SZ" zastrzega, że krytyka Steinmeiera nie oznacza "nadskakiwania" Rosji, jak czynił to Gerhard Schroeder, kanclerz Niemiec w latach 1998-2005. Wypowiedź szefa niemieckiej dyplomacji można rozumieć jako krytykę USA, a nie jako "przysługę" wobec Rosji. "Rząd USA zaskoczył nie tylko Rosję, ale także wszystkich pozostałych europejskich partnerów" - zaznacza krytycznie "Sueddeutsche Zeitung".
"FAZ" zwraca natomiast uwagę, że w kwestii amerykańskiej tarczy Steinmeier skłonny jest raczej przyjmować argumenty Moskwy niż Waszyngtonu. "Nie jest w tym osamotniony w Niemczech" - zauważa autor komentarza. Dodaje, że prezydent Putin, krytykując Stany Zjednoczone 10 dni temu w Monachium, dobrze wiedział, że "ziarno wątpliwości i nieufności wobec Ameryki w Niemczech padnie na wyjątkowo żyzną glebę".
Gazeta przypomina, że Niemcy sprzeciwiły się amerykańskiej wojnie w Iraku. Zdaniem komentatora, w Niemczech dużą popularnością cieszy się teza, że "nie zaszkodzi, jeśli 'ostatniemu supermocarstwu' pokazane zostaną granice rozsądku".
"FAZ" zauważa krytycznie, że popularna w Niemczech koncepcja równowagi sił opiera się na "bajkowym świecie myślenia życzeniowego". "Nie tylko Ameryka, lecz także Rosja zainteresowana jest rozszerzaniem swej władzy i strefy wpływów" - pisze komentator. Jego zdaniem, szczególnie wyczuleni na plany Rosji są mieszkańcy Europy Środkowej i Wschodniej, którzy "w dyskusji o tarczy o wiele mniej troszczą się o stan rosyjskiej duszy niż Berlin". Nowi członkowie NATO dostrzegają, że Moskwa, tak ja dawniej, wykorzystuje każdą okazję do pogłębienia szczeliny w Sojuszu Północnoatlantyckim.
Obecnie należałoby przede wszystkim zatroszczyć się o utrzymanie jedności NATO. Jednak Berlin woli zajmować się obawami Moskwy - stwierdza w konkluzji "FAZ". (js)
Jacek Lepiarz