Niemiecka prasa ostrzega przed skutkami wyjścia z Iraku
Po zapowiedzi lidera hiszpańskich socjalistów Jose Luisa Rodriqueza Zapatero, że wycofa z Iraku hiszpańskich żołnierzy, niemieckie gazety ostrzegają przed negatywnymi skutkami tej decyzji.
"Sueddeutsche Zeitung" zauważa na wstępie redakcyjnego komentarza, że opinia, iż hiszpańscy wyborcy ukarali swój rząd za paktowanie z USA i udział w wojnie w Iraku, zdobywa sobie coraz więcej zwolenników.
"Logika takiego sposobu myślenia prowadzi jeszcze dalej: tylko ten, kto trzyma się z dala od USA, nie stanie się celem dla Al-Kaidy; siedzieć cicho i nie podskakiwać jako zasada obrony" - czytamy. Następstwem takiego postępowania byłoby zerwanie transatlantyckiego sojuszu, co oznaczałoby sukces Al-Kaidy - ostrzega komentator.
"Ten sposób myślenia jest dziecinnie prosty, ale niezwykle niebezpieczny" - ocenia "Sueddeutsche Zeitung". Prowadzi on Zachód w kierunku głębokiego kryzysu, ponieważ akceptuje logikę terrorystów i prowadzi do zwycięstwa islamskiego totalitaryzmu. "Skutkiem będzie nie wzrost bezpieczeństwa, lecz wzrost zagrożenia, ponieważ Al-Kaida - pijana sukcesem - będzie miała motywację do kolejnych mordów".
Jako "przerażające" z punktu widzenia systemów demokratycznych ocenia komentator fakt, że zmiana rządu nastąpiła w wyniku "bombowego dyktatu" Al-Kaidy. Jeżeli organizacja bin Ladena znalazła słaby punkt w demokratycznym systemie, to będzie mogła w przyszłości kierować za pomocą bomb nastrojami społecznymi - twierdzi "Sueddeutsche Zeitung".
"Rządy Blaira, Millera i Berlusconiego muszą dygotać ze zdenerwowania. Po pierwsze, ich ponowny wybór jest zagrożony. A po drugie, Wielka Brytania, Polska i Włochy muszą się teraz liczyć w okresie przedwyborczym z zamachami" - czytamy w "SZ".
Z tej pułapki jest - zdaniem gazety - tylko jedno wyjście: "Zachód - przede wszystkim USA - musi opracować analizę zagrożeń i strategię przeciwko terrorowi, którą podzielać będzie większość. Kiedy Zachód nie jest zgodny w kwestii strategii, Al-Kaida może dzielić za pomocą bomb sojusze i społeczeństwa". Należy także doprowadzić do politycznej stabilizacji Iraku - dodaje komentator. Wojenne rany ulegną zabliźnieniu tylko wtedy, gdy demokratyczna odbudowa Iraku będzie miała mandat całej wspólnoty międzynarodowej.
"Die Welt" zarzuca natomiast "krótką pamięć" zwolennikom poglądu, że to udział Hiszpanii w wojnie w Iraku sprowokował islamski terror. Komentator przypomina o ataku islamskich terrorystów na cele w USA 11 września 2001 r. oraz wcześniejsze ataki terrorystyczne. "Przekonanie, że zachowując się poprawnie można odwrócić od siebie uwagę islamskich terrorystów, jest myśleniem magicznym" - uważa "Die Welt".
Zdaniem redakcji, wycofanie wojsk hiszpańskich z Iraku będzie miało efekt przeciwny od zamierzonego. Skutki można porównać z wyjściem wojsk izraelskich z Libanu w 1985 r., które doprowadziło do wzmożonych ataków islamskich terrorystów.
"Byłoby absurdem, gdybyśmy nagle zaczęli wstydzić się z powodu ambitnego projektu obalenia dyktatora. Po Madrycie istnieją dwie możliwości: przystąpienie w Iraku, albo gdzie indziej, do walki przeciwko terroryzmowi po stronie Busha lub Kerryego, albo też chowanie głowy w piasek i nadzieja, że nie zostanie się zauważonym. Szansa na to jest jednak znikoma" - czytamy w konkluzji komentarza opublikowanego w "Die Welt".