Niemiecka prasa o Wałęsie: prezydent nie jest najlepszym adwokatem we własnej sprawie
Zasług "Solidarności" i Lecha Wałęsy nie trzeba nikomu udowadniać, choć były prezydent nie jest najlepszym adwokatem we własnej sprawie - ocenia niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung", komentując polską dyskusję o przeszłości Wałęsy.
18.06.2008 | aktual.: 18.06.2008 12:10
"Książka, która ma zdemaskować TW 'Bolka' alias Lecha Wałęsę narobiła w Polsce sporo szumu. Daleko idące wnioski wyciągnął z niej nawet prezydent Lech Kaczyński, który najwyraźniej miał okazję przeczytać ją wcześniej" - pisze "FAZ". Dodaje, że według prezydenta historię trzeba napisać na nowo.
"Pokojowa rewolucja 'Solidarności' z 1980 roku była zgodnie z tą logiką jedynie wypadkiem przy pracy komunistycznych prowokatorów, a zmiana władzy w 1989 roku jedynie pozornym zwycięstwem demokracji. 'Agent' Wałęsa chronił bowiem swoich dawnych mocodawców, bo był szantażowany" - ocenia gazeta.
Według "FAZ" Wałęsa sam nie jest najlepszym adwokatem we własnej sprawie, a jego "szczekliwe reakcje przypominają przysłowie o zranionym psie", który głośno szczeka.
"Także jego obrońcy nie przysięgną, że bohater narodowy Wałęsa nigdy za młodu nie okazał słabości i nie podpisał niczego kompromitującego" - dodaje dziennik.
"Jednak tego, że walka 'Solidarności' o wolność nie była dziełem komunistów i że Polska pod przywództwem Wałęsy stała się innym krajem, nikomu nie trzeba udowadniać" - podsumowuje "FAZ".
Anna Widzyk