Niemiecka policja: uwaga na fajerwerki z Polski
Tuż przed sylwestrem niemiecka straż pożarna
i policja ostrzegają przed fajerwerkami oraz petardami
sprowadzanymi nielegalnie ze wschodniej Europy, w tym Polski.
Zawierają one więcej prochu czarnego niż te dozwolone w Niemczech i są dużo bardziej niebezpieczne.
Minister spraw wewnętrznych w graniczącym z Polską kraju związkowym Brandenburgia Joerg Schoenbohm ostrzegł w miniony weekend, że niewłaściwe użycie materiałów pirotechnicznych może skończyć się tragicznie. - Szczególnie ryzykowne - jak dodał - są materiały sprowadzone z zagranicy i niespełniające niemieckich norm bezpieczeństwa.
Apele władz nie wszystkich przekonują. W minioną niedzielę policja federalna zatrzymała w pociągu z Frankfurtu nad Odrą do Berlina czterech chłopców w wieku od 13 do 18 lat, którzy przeszmuglowali z Polski 441 petard.
Jak podał dziennik "Die Welt" służby celne w Brandenburgii obawiają się, iż przez otwartą od roku granicę z Polską przedostało się do Niemiec sporo nielegalnych sztucznych ogni. Przed rokiem przechwycono 13 tysięcy niebezpiecznych petard.
W Berlinie do służby w noc sylwestrową zmobilizowano 1500 strażaków. Wzmocnione zostaną także dyżury służb medycznych. W zeszłym roku około 500 osób zakończyło noc sylwestrową w izbach przyjęć berlińskich szpitali. Straż pożarna interweniowała 1650 razy.
Największe przyjęcie sylwestrowe w Niemczech odbędzie się pod Bramą Brandenburską w stolicy kraju. Organizatorzy oczekują około 750 tysięcy gości. Przynoszenie własnych fajerwerków pod Bramę Brandenburska jest zabronione. Uczestnicy przyjęcia obejrzą za to dziesięciominutowy pokaz sztucznych ogni. (ak)
Anna Widzyk
