Niemieccy dziennikarze nie chcą być pomijani
Niemieccy dziennikarze protestują przeciwko
odmowie udzielania niektórym dziennikarzom wywiadów przez członków
rządu, niedopuszczaniu ich na spotkania informacyjne oraz
pomijaniu w podróżach zagranicznych.
05.03.2004 | aktual.: 05.03.2004 17:05
Z protestem w tej sprawie wystąpiła Federalna Konferencja Prasy reprezentująca pracujących w Berlinie dziennikarzy niemieckich.
Redaktorzy naczelni kilku niemieckich dzienników i tygodników zwrócili się wcześniej do Konferencji z protestem przeciwko wypowiedziom rzecznika rządu Beli Andy.
Anda zapowiedział w minioną środę, że kanclerz Gerhard Schroeder postanowił nie udzielać więcej wywiadów dziennikowi "Bild". Według niego, zamieszczane na łamach bulwarówki materiały na temat rządu są "mieszaniną złej woli, podżegania i pogardy dla aktorów (sceny politycznej), przyprawioną półprawdami". Anda uznał za otwartą sprawę, czy dziennikarze "Bild" będą zabierani w podróże zagraniczne.
Protest podpisali redaktorzy naczelni dzienników "Bild", "Berliner Zeitung", "Tagesspiegel", "Tageszeitung", "Financial Times Deutschland" oraz tygodnika "Stern".
Postępowanie rzecznika stawia pod znakiem zapytanie wolność prasy - napisali autorzy listu. Federalna Konferencja Prasy wezwała Andę do przywrócenia dziennikarzom wolnego dostępu do wszystkich źródeł informacji.