Niemcy zabiorą nam Nysę?
Zrzut wody z Nysy Łużyckiej do Szprewy nie
stanowi zagrażenia dla Polski - zapewnił we Wrocławiu premier
Brandenburgii Mathias Platzeck. Niemcy chcą wodą z granicznej
rzeki zalać wyrobiska po nieczynnych kopalniach węgla brunatnego.
W Niemczech planuje się, że woda z Nysy zostanie przerzucona kanałami do Szprewy, skąd trafi do wyrobisk kopalnianych. Polacy obawiają się, że znacznie obniży się poziom Nysy Łużyckiej, co utrudni pracę siedmiu tamtejszym elektrowniom wodnym.
"To są malutkie elektrownie, mogą stracić, według naszych szacunków, 700 tys. zł. rocznie. O niemieckich planach wiemy dzięki czujności dyrektora Lecha Poprawskiego z biura programu Odra 2006
. To on na konferencji w Saksonii dowiedział się, że zrzuty wody mogą się zacząć już 15 maja" - powiedział wojewoda dolnośląski Stanisław Łopatowski.
Mathias Platzeck uważa, że przedsięwzięcie zostało dokładnie zaplanowane, przeanalizowane i przedyskutowane przez specjalistów z obu stron.
_ "Fachowcy są zdania, że nie trzeba się obawiać. Ale gdyby pojawiły się jakieś zagrożenia, trzeba będzie pomyśleć o rekompensatach. Dlatego prowadzone są rozmowy o porozumieniu. Nikt nikomu nie chce zabierać wody"_ - powiedział Platzeck.
Niemiecki polityk oświadczył, że Polska też kiedyś stanie przed problemem, co zrobić z wyrobiskami po kopalni węgla brunatnego w tzw. Worku Turoszowskim, i wtedy niemieckie doświadczenia się przydadzą.
Wojewoda Łopatowski jest zdania, że takie przedsięwzięcie nie powinno być powodem sporów, tylko rozmów fachowców, którzy problem rozwiążą z korzyścią dla obu stron.
_ "Gdyby jednak Niemcy chcieli zrealizować przedsięwzięcie w sposób szkodliwy dla nas, wtedy muszą się liczyć z protestem naszego rządu"_ - zadeklarował wojewoda.