Niemcy porywają polskie koty? Tajemnicza seria zaginięć pupilów
We Wrocławiu giną koty. Właściciele są przerażeni i nie potrafią zrozumieć skąd cała seria zaginięć ich pupilów. Pojawiają się za to teorie spiskowe. Zgodnie z jedną z nich odpowiedzialni są... Niemcy.
28.02.2017 | aktual.: 28.02.2017 12:00
12 a może i 20 kotów zaginęło od 5 stycznia na wrocławskim Biskupinie. Wśród nich Rysiek, Łatka, Kefir, Bono i Biszkopt. I to właśnie rudowłosy Biszkopt zaginął jako pierwszy, informuje Gazeta Wrocławska. "Wyszedł jak zwykle, ale już nie wrócił" - wspomina jego właścicielka. "Podobno ludzie mówią, że nasze koty wywożą do Niemiec, gdyż tam kotów brakuje, bo wszystkie wysterylizowano" - dodaje pani Aleksandra.
Teorie o udziale naszych zachodnich sąsiadów polskimi kotami być może bierze się z faktycznego procederu sprzedaży kotów za Odrę. Pisaliśmy o tym już w 2005 roku - wtedy na kocie można było zarobić 30, 40 euro. I to na zwykłym dachowcu. W związku z powszechną sterylizacją czworonogów Niemcom groziła bowiem... plaga myszy.
Dlaczego giną wrocławskie koty wciąż nie wiadomo. Pojawiają się również teorie o fundacjach, które zajmują się właśnie sterylizacją, jednak te nie poddają zabiegowi zwierząt domowych. Lokalne władze i eksperci przyznają jedynie, że problem istnieje. W najbliższym czasie warto chyba zrezygnować z wypuszczania pupila z mieszkania.