Niemcy krytykują niskie podatki w Europie Wschodniej
Premier Bawarii Edmund Stoiber krytykuje na
łamach niedzielnego "Bild am Sonntag" (BamS) niskie podatki w
krajach wschodnioeuropejskich i domaga się wprowadzenia
minimalnego progu podatkowego obowiązującego wszystkie kraje Unii
Europejskiej po jej rozszerzeniu. Stanowisko Stoibera podzielają
związki zawodowe i rząd.
11.04.2004 | aktual.: 11.04.2004 13:00
Stoiber powiedział "BamS", że niemieckie władze nie mogą się bronić przed przenoszeniem firm z Niemiec do nowych krajów Unii, ponieważ nie przestrzegają one zasad uczciwej konkurencji.
Występujące w tych krajach połączenie niskich podatków z wysokimi dotacjach z unijnych funduszy strukturalnych może stać się "zabójczą mieszanką" dla miejsc pracy w niektórych niemieckich branżach - uprzedza bawarski premier._ "Nie można dłużej finansować z pieniędzy niemieckich podatników przenoszenia miejsc pracy do Europy Wschodniej"_ - uznał.
Według bawarskiego polityka, wszystkie kraje UE powinny ustalać wysokość podatków w ramach wyznaczonego pasma. Dolna granica podatku dochodowego od osób indywidualnych mogłaby - jego zdaniem - we wszystkich krajach Unii wynosić 25%.
Najniższy próg podatkowy wynosi obecnie w Niemczech 15%, a najwyższy 42%.
Stanowisko Stoibera podziela wiceprzewodniczący związku zawodowego niemieckich metalowców IG Metall, Berthold Huber. "W Europie występują zbyt duże różnice w wysokości podatków. Potrzebna jest obowiązująca w całej Europie dolna granica, która musi być przestrzegana także w krajach Europy Wschodniej. To poważny mankament, którym UE musi się wreszcie zająć" - oświadczył Huber.
Z kolei niemiecki minister finansów Hans Eichel powiedział "BamS", że rząd nie akceptuje "podatkowego dumpingu".
Natomiast kanclerz Gerhard Schroeder krytykował w połowie marca zbyt niskie w porównaniu do poziomu w UE opodatkowanie przedsiębiorstw w krajach przystępujących do Wspólnoty i zapowiedział, że poruszy ten temat w rozmowach z władzami zainteresowanych państw.
Schroeder wytknął krajom środkowo- i wschodnioeuropejskim, że prowadzą politykę podatkową, która nie zapewnia im własnych środków na finansowanie rozbudowy infrastruktury, lecz skazuje je na transfery z Brukseli.
Zdaniem kanclerza, niskie podatki dla przedsiębiorstw są - obok konkurencji wynikającej z niskich kosztów pracy w nowych krajach Unii - sprawą, która jest dla Piętnastki poważnym problemem. "Nie wolno o tym milczeć" - uważa Schroeder.
Wiele niemieckich koncernów, w tym Siemens, rozważa możliwość przeniesienia się do krajów środkowo- i wschodnioeuropejskich.