Niemcy i Włochy chcą przyjąć konstytucję UE do końca 2003 r.
Niemcy i Włochy będą dążyć do zakończenia prac
nad konstytucją Unii Europejskiej w czasie włoskiego przewodnictwa
w Unii - tzn. przed końcem tego roku. Taką deklarację złożyli kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder i premier Włoch Silvio
Berlusconi po spotkaniu w Weronie.
23.08.2003 | aktual.: 23.08.2003 17:15
Schroeder zapewnił, że Berlin zainteresowany jest tym, aby rozpoczęte w lipcu przewodnictwo Włoch w Unii zakończyło się "pełnym sukcesem". "Stanie się tak, jeżeli Włochom uda się wdrożyć w życie europejską konstytucję" - zaznaczył. "Zamierzamy wspólnie starać się o to" - powiedział kanclerz.
Konwent Europejski przedłożył na początku lipca projekt przyszłej konstytucji UE. 4 października rozpocznie się w Rzymie konferencja międzyrządowa, w której udział wezmą państwa członkowskie i kraje przystępujące do Unii. Zdecydują one o ostatecznym kształcie Traktatu o konstytucji.
Zdaniem Schroedera, projekt Konwentu powinien zostać przyjęty "bez żadnych zmian". "Obawiam się, że próba zmiany projektu opracowanego przez Konwent będzie otwarciem puszki Pandory" - ostrzegł szef niemieckiego rządu. Próba zmiany projektu w jednym miejscu spowoduje, że przedmiotem dyskusji staną się także inne punkty - uważa kanclerz.
Schroeder zaznaczył, że o ostatecznym kształcie konstytucji powinien zdecydować możliwie wąski krąg osób. "Optymalnym rozwiązaniem byłoby ograniczenie konferencji międzyrządowej do przywódców państw i rządów oraz ministrów spraw zagranicznych" - powiedział.
Berlusconi podkreślił, że w kwestii konstytucji zgadza się w pełni ze Schroederem. Premier Włoch dopuścił możliwość wprowadzenia w projekcie "jednej, dwóch lub trzech zmian". Jego zdaniem, szefowie rządów nie powinni jednak dyskutować nad poszczególnymi paragrafami projektu, ponieważ nie zakończą wówczas prac w przewidzianym terminie.
Spotkanie w Weronie było pierwszym bezpośrednim spotkaniem obu polityków po lipcowym napięciu w stosunkach niemiecko-włoskich, które zostało wywołane przez kontrowersyjne wypowiedzi Berlusconiego i innych włoskich polityków pod adresem Niemiec. Na znak protestu Schroeder odwołał tradycyjny urlop w Pesaro nad włoskim Adriatykiem i pozostał wraz z rodziną w Hanowerze.