Niemcy: 71. rocznica wyzwolenia Ravensbrück
• Mija 71 lat od wyzwolenia KL Ravensbrück
• Największy obóz koncentracyjny dla kobiet na terenach III Rzeszy został wyzwolony przez żołnierzy Armii Czerwonej 30 kwietnia 1945 roku
Na jego terenie znajdowało się wtedy zaledwie około 3 tysięcy wycieńczonych więźniarek. Stanisława Osiczko-Śledziejowska wspomina, że wyjście z obozu nie dla wszystkich oznaczało wolność. Była więźniarka, która doświadczyła eksperymentów pseudo-medycznych wspomina, że żołnierze Armii czerwonej dopuszczali się gwałtów na kobietach z obozu, a jedna z jej przyjaciółek została prze nich zamordowana. Wanda Rosiewicz wspomina, że trudno mówić o wyzwoleniu przez czerwonoarmistów, ponieważ "w dzień zachowywali się w miarę, ale w nocy trzeba było uciekać przed nimi gdzie pieprz rośnie".
Wiele kobiet, zanim obóz został wyzwolony, zostało wypędzonych na tak zwane marsze śmierci - wspomina Krystyna Zając. Jak mówi, przez kilka dni szły w kolumnie bez jedzenia i picia, z krótkimi przerwami, a z głodu jadły nawet trawę. Po drodze widziały zamordowanych więźniów, leżących na poboczu, którzy wycieńczeni padali i byli dobijani przez Niemców. Wyzwolone, wycieńczone kobiety często nawet nie miały siły cieszyć się z wolności, wspomina Krystyna Kosmahl. Była więźniarka mówi, że po kilku dniach szła wręcz "na czworaka", a kiedy dowiedziała się, że jest wolna było jej wszystko jedno bo z wyczerpania "prosiła Boga o śmierć".
Wiele kobiet było ewakuowanych z fabryk, gdzie pracowały przymusowo i były kierowane z obozu Ravensbrück. To szczęście miała Maria Bogusz. Z fabryki przywieziono ją do Ravensbrück, tam zabrano jej numer i wraz z innymi więźniarkami i wsadzono do pociągu, który dojechał do Dani. Później promem trafiła do Malmoe, gdzie pomyślała, że jest wolna i "narodziła się ponownie".
Przez niemiecki obóz Ravensbrück przeszło ponad 130 tysięcy kobiet, w tym ponad 40 tysięcy Polek. Większość została tam zamordowana.