Nielegalnie wypasa owce w mieście
Mieszkańcy dwóch osiedli mają dość sąsiada. Choć nielegalnie zajął ziemię, nie zamierza odejść.
18.01.2010 | aktual.: 19.01.2010 10:16
Kilkuset mieszkańców Rędzina i Osobowic od kilkunastu lat walczy z jednym z sąsiadów, który bezprawnie zajmuje teren Agencji Nieruchomości Rolnych. Ich zdaniem w fatalnych warunkach trzyma tam owce. Smród nieuprzątniętych odchodów nie daje żyć ludziom.
- Mam prawo tu przebywać. Jeśli ktoś uważa inaczej, niech mnie wyrzuci. Czekam na komornika - odpowiada Włodzimierz Bernadzik, który stał się źródłem konfliktu. Jego sprawę zna aż 12 instytucji, ale rozwiązania problemu nie widać.
Teren, który zajmuje uciążliwy sąsiad, leży przy ul. Wędkarzy na Rędzinie, w pobliżu budowanej autostradowej obwodnicy Wrocławia. Działka po dawnym pegeerze należy do Agencji Nieruchomości Rolnych. 14 lat temu zorganizowano przetarg na jej dzierżawę. Zdaniem Agencji, bez skutku. Inaczej uważa Włodzimierz Bernadzik, który wtedy zajął teren, twierdząc, że ma dokumenty potwierdzające dzierżawę.
Sprawa ciągnęła się kilkanaście lat. Aż w 2008 roku sąd wydał decyzję o eksmisji Bernadzika, jednak z prawem do lokalu socjalnego. - Chcielibyśmy, żeby ta decyzja została jak najszybciej wprowadzona w życie - przyznaje Joanna Nawrot, przewodnicząca rady osiedla Osobowice.
- Zwierzęta są tam trzymane w fatalnych warunkach, a smród zatruwa życie wszystkim mieszkańcom - dodaje. Wtóruje jej Tadeusz Gonciarz, mieszkaniec Rędzina działający w radzie osiedla. - Pan Bernadzik drwi sobie ze wszystkich mieszkańców osiedla, bezprawnie zajmując teren wbrew decyzji sądu - mówi.
O problemie mieszkańca Rędzina świetnie wiedzą w aż 12 wrocławskich instytucjach. W listopadzie ubiegłego roku ich przedstawiciele przybyli na teren zajmowany przez niego. Łącznie chciało go sprawdzić ponad 30 osób, m.in.: policjanci, strażnicy miejscy, pracownicy Agencji Nieruchomości Rolnych i innych instytucji. Skończyło się niczym. Mężczyźnie przysługuje teraz lokal socjalny. Jeśli go nie dostanie, nie można go eksmitować.
Problem w tym, że jest na odległym, 59. miejscu listy czekających na takie mieszkanie i może dostać lokal za kilka lat. Tymczasem na swoje stado owiec pobiera dopłaty z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Na listach w internecie można sprawdzić, że rocznie jest to ponad 40 tys. zł. Jak to możliwe bez zameldowania i w takich warunkach? Nam nie udało się uzyskać odpowiedzi w Agencji. Jednak ustaliliśmy, że urzędnicy sami mają z tym problem. Kontrola wysłana przez nich na Rędzin pocałowała klamkę. - Bardzo mi przykro - akurat byłem w sklepie. Chyba mam prawo robić zakupy - mówi z rozbrajającą szczerością Włodzimierz Bernadzik.
- Jak będę w domu, to ich wpuszczę. Nie unikam kontroli, bo zamierzam pobierać dopłaty w tym roku - dodaje.
Zobacz wydanie internetowe: Idziesz chodnikiem? Popatrz do góry, to może ci uratować życie