Nielegalne leki w sieci
"Rzeczpospolita" pisze o czarnym rynku leków w Internecie. Dziennik dodaje, że można tam kupić - i to bez recepty - niemal wszystko: viagrę, sterydy czy tabletki hormonalne. "To nielegalny handel, ale nikt go nie kontroluje i ściga" - pisze "Rzeczpospolita".
Przedstawiciele Państwowej Inspekcji Farmaceutycznej ostrzegają, że handel lekami w internecie odbywa się bez żadnego nadzoru i przypomina sprzedaż na bazarach.
Dziennik pisze, że inspekcja niewiele z tym może zrobić, gdyż nie ma jak sprawdzić serii leku i nie może go wycofać z rynku, bo formalnie tych specyfików na rynku nie ma.
Ściganiem nielegalnej dystrybucji medykamentów powinna się zajmować policja. Jednak takich spraw nie prowadzi tłumacząc, że nie ma ludzi wyspecjalizowanych w zwalczaniu tego rodzaju przestępczości. (IAR)