Nielegalne leki na targach medycyny niekonwencjonalnej
Prawie siedem tysięcy opakowań nielegalnych
w Polsce farmaceutyków, pochodzących m.in. z krajów Azji, odkryli
w miniony weekend policjanci na katowickich targach medycyny
niekonwencjonalnej, zaliczających się do największych tego rodzaju
imprez w Europie. Zatrzymano osiem osób.
18.10.2004 11:20
Wśród zatrzymanych jest Rosjanka, troje obywateli Ukrainy oraz Polacy, między innymi z Warszawy i Opola. Osoby te oferowały do sprzedaży środki farmaceutyczne bez wymaganych prawem zezwoleń i atestów - powiedział PAP w poniedziałek Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Policyjną akcję, przeprowadzoną na targach w sobotę wspólnie z inspektorami Nadzoru Farmaceutycznego i funkcjonariuszami Izby Celnej w Katowicach, poprzedziło tzw. rozpoznanie operacyjne. Policjanci już wcześniej zwracali uwagę zarówno na osoby, sprzedające produkty bez atestów i zezwoleń, jak i na te specyfiki, które nie miały wymaganych przepisami opisów w języku polskim oraz informacji o składzie. Wiele z nich opisanych było tylko w językach azjatyckich lub po rosyjsku.
Po przeprowadzeniu czynności policyjnych zatrzymane osoby zostały zwolnione. Wszczęto wobec nich postępowania związane ze złamaniem prawa farmaceutycznego. Zgodnie z nim, za wprowadzanie do obrotu lub przechowywanie w tym celu produktu leczniczego bez pozwolenia na dopuszczenie do obrotu grozi grzywna, kara ograniczenia albo pozbawienia wolności do 2 lat.
Organizowane od 20 lat katowickie targi medycyny niekonwencjonalnej "Bliżej Zdrowia, Bliżej Natury" zaliczają się do największych tego rodzaju imprez w Europie. Co roku odwiedza je kilka tysięcy zwiedzających. Na targach goszczą m.in. homeopaci, dietetycy, specjaliści z dziedziny akupresury i akupunktury, bioterapeuci czy eksperci od diagnozy stanu zdrowia na podstawie pulsu lub oceny tęczówki oka. Firmy oferują m.in. sprzęt rehabilitacyjny i radiestezyjny oraz biżuterię "magiczną", a także liczne farmaceutyki i leki medycyny naturalnej.
W targach uczestniczyło prawie 200 wystawców, absolutna większość z nich ma wszystkie wymagane atesty i zezwolenia. Szkoda, że - pewnie jak w każdej działalności - znajdują się tacy, którzy wykorzystując popyt, chcą iść na skróty. Medycyna naturalna podlega przepisom tak samo jak wszystkie inne dziedziny działalności i wszyscy powinni to respektować. Źle byłoby, gdyby ten incydent podważył zaufanie do całej medycyny naturalnej - powiedział współorganizator targów, Andrzej Wrazidło.
Zapowiedział, że podczas kolejnych targów organizatorzy wprowadzą w umowach z wystawcami obowiązek przedstawiania stosownych atestów i zezwoleń. Nie mają oni jednak prawa do kontroli dokumentacji finansowej i celnej, nie mogą więc stwierdzić m.in., czy import danego specyfiku jest legalny.